miał Pan na myśli tego watażkę i rozboja Hugo Chaveza, który ciemięży i pozbawia praw podstawowych obywateli Wenezueli, którzy czekają jedynie na sygnał wolnego świata, by to brzemię z siebie zrzucić?
Toż to znany dyktator, możliwe nawet, ze dąży do stworzenia broni masowej zagłady, na co mamy gotowa prezentacje w power point, lekko jeno przerobioną z czasów Iraku. ;-)
Ale bardziej serio: Chiny raczej nie przejdą na rozliczenia w eur, natomiast może to zrobić Europa i Rosja. Kluczowe jest, czy do takiego rozliczania przyłączy się Iran (Wenezuela sama nie za duzo zwojuje) – ale on handluje głównie z Chinami…
Co do konfliktu na Ussuri – znam trochę inna wersje tych wydarzeń. Inwazja, ze tak ja nazwę, była cywilna – chodziło o zalanie Syberii niby migracja chińczyków – cywili. Rosjanie postawili jedna kolo drugiej sprzężone poczwórnie działa przeciwlotnicze 23mm, tzw szyłki, strzelające pociskami smugowymi. Widziałem takie diabelstwo w akcji – robi wrażenie strzelania właśnie promieniami lasera. Ciężki sprzęt nie był potrzebny, bowiem wprawdzie w tej masie szturmującej Syberię było sporo wojska, ale w cywilnych ubraniach. Wojsko jedynie poganiało bagnetami ludzi, by wlazili do rzeki i parli na pólnoc. Testowanie rosyjskiego humanitaryzmu skończyło się zapełnieniem rzeki ciałami i Chińczycy odstąpili.
Znam tą wersję z wojska, z opowieści dzielnych naszych wojaków, w większości poPRLowskich. A służyłem właśnie w opelotce. Wiarygodność – nieznana. ;-)
Jednak z tą Syberią nie żartowałem – to Rosja będzie na pierwszej linii konfliktu z Chinami, chodzi tu przede wszystkim o płynące w kierunku północnym rzeki Syberii. A Chiny cierpią na kolosalne braki wody. Jeśli dojdzie do konfliktu, Rosjan będzie po prostu za mało. I przyjdzie nam umierać za Syberię….
Pozdrawiam serdecznie, kończąc pałaszowanie warzyw po prowansalsku, co nijak nie jest związane z żadnym bojkotem chińszczyzny, która nawet czasem lubię.
Panie Lorenzo szanowny, czyżby
miał Pan na myśli tego watażkę i rozboja Hugo Chaveza, który ciemięży i pozbawia praw podstawowych obywateli Wenezueli, którzy czekają jedynie na sygnał wolnego świata, by to brzemię z siebie zrzucić?
Toż to znany dyktator, możliwe nawet, ze dąży do stworzenia broni masowej zagłady, na co mamy gotowa prezentacje w power point, lekko jeno przerobioną z czasów Iraku. ;-)
Ale bardziej serio: Chiny raczej nie przejdą na rozliczenia w eur, natomiast może to zrobić Europa i Rosja. Kluczowe jest, czy do takiego rozliczania przyłączy się Iran (Wenezuela sama nie za duzo zwojuje) – ale on handluje głównie z Chinami…
Co do konfliktu na Ussuri – znam trochę inna wersje tych wydarzeń. Inwazja, ze tak ja nazwę, była cywilna – chodziło o zalanie Syberii niby migracja chińczyków – cywili. Rosjanie postawili jedna kolo drugiej sprzężone poczwórnie działa przeciwlotnicze 23mm, tzw szyłki, strzelające pociskami smugowymi. Widziałem takie diabelstwo w akcji – robi wrażenie strzelania właśnie promieniami lasera. Ciężki sprzęt nie był potrzebny, bowiem wprawdzie w tej masie szturmującej Syberię było sporo wojska, ale w cywilnych ubraniach. Wojsko jedynie poganiało bagnetami ludzi, by wlazili do rzeki i parli na pólnoc. Testowanie rosyjskiego humanitaryzmu skończyło się zapełnieniem rzeki ciałami i Chińczycy odstąpili.
Znam tą wersję z wojska, z opowieści dzielnych naszych wojaków, w większości poPRLowskich. A służyłem właśnie w opelotce. Wiarygodność – nieznana. ;-)
Jednak z tą Syberią nie żartowałem – to Rosja będzie na pierwszej linii konfliktu z Chinami, chodzi tu przede wszystkim o płynące w kierunku północnym rzeki Syberii. A Chiny cierpią na kolosalne braki wody. Jeśli dojdzie do konfliktu, Rosjan będzie po prostu za mało. I przyjdzie nam umierać za Syberię….
Pozdrawiam serdecznie, kończąc pałaszowanie warzyw po prowansalsku, co nijak nie jest związane z żadnym bojkotem chińszczyzny, która nawet czasem lubię.
Griszeq -- 19.03.2008 - 08:58