Takich opowiastek jest cała masa. Zresztą nie tylko dotyczących rodziny. Co ciekawe to te opowieści, które ja najbardziej przeżywałem, niekiedy skrajnie emocjonalnie, teraz to młode pokolenie wspomina i rzuca uwagi, że niektóre rzeczy to oni robili celowo, bo wiedzieli, że ja będę tak właśnie reagował.
Ale parę razy to i ja im siurpryzę zrobiłem.
Do tej pory wspominają kwadratowe jabłka ( wróciłem wtedy z Norwegii i karmiłem jabłkami obcinając trochę z każdej strony. I tłumaczyłem, że tam takie rosną. Jeszcze teraz nie mogą mi darować).
Do Tybetu też nie z własnej li tylko woli, ale aby pokazać, że jeszcze spodnie noszę.
Dla Merlota. To pan nie wie, że dzieci odmładzają; im później się ma, tym bardziej. A ja zacząłem dość późno.
Pozdrawiam
Alga, Merlot
Takich opowiastek jest cała masa. Zresztą nie tylko dotyczących rodziny. Co ciekawe to te opowieści, które ja najbardziej przeżywałem, niekiedy skrajnie emocjonalnie, teraz to młode pokolenie wspomina i rzuca uwagi, że niektóre rzeczy to oni robili celowo, bo wiedzieli, że ja będę tak właśnie reagował.
KJWojtas -- 28.03.2008 - 21:40Ale parę razy to i ja im siurpryzę zrobiłem.
Do tej pory wspominają kwadratowe jabłka ( wróciłem wtedy z Norwegii i karmiłem jabłkami obcinając trochę z każdej strony. I tłumaczyłem, że tam takie rosną. Jeszcze teraz nie mogą mi darować).
Do Tybetu też nie z własnej li tylko woli, ale aby pokazać, że jeszcze spodnie noszę.
Dla Merlota. To pan nie wie, że dzieci odmładzają; im później się ma, tym bardziej. A ja zacząłem dość późno.
Pozdrawiam