Wywołany do tablicy Wywołany do tablicy, odpowiadam na Pani zarzuty skierowane do mnie. Zdumiewające, że wyciągnęła Pani z mojej wypowiedzi takie szokujące wnioski? Media zamąciły zupełnie w Pani głowie. Otóż, niech Pani sobie wyobrazi, że nikt nie korumpował ludzi pensjami, bo te są dla żołnierzy ustalone przez MON, ani nie straszył hakami. Przeszli pozytywnie Komisję Weryfikacyjną i ich postawa w ostatnich latach zasługiwała na szacunek. Sądzę też, że Komisja Weryfikacyjna oczyściła służby wojskowe z ludzi szkolonych przez GRU i KGB w 100%, chociaż nie wiem tego na pewno, gdyż nie byłem członkiem tej komisji. Moje przeświadczenie bierze się z lektury powszechnie dostępnego Raportu Macierewicza. Zadziwiające, że większe afery w wojsku były robione przez absolwentów akademii w Leningradzie i Moskwie. Dla Ministra Macierewicza bardzo ważna była postawa etyczna tych żołnierzy. Krzywdzi Pani tych ludzi, wrzucając wszystkich do jednego worka. To jest niesprawiedliwe. Ludzie, których Pani chce skreślić są bardzo młodzi. Przeszli skomplikowane szkolenia w NATO i nie popierają sowieckich generałów. Odnośnie SKW, wierzy Pani w bajki opowiadane przez media. Poza tym wązniejsza waga: z ogólnie dostępnego Raportu Macierewicza wynika, że bohaterowie teczek nie są wcale na wymarciu. Pozdrawiam, Jerzy Urbanowicz
2008-04-10 22:17Jerzy Urbanowicz
I moją od powiedź:
Szanowny Panie Jerzy,
już na wstępie swojej wypowiedzi przedstawia się Pan jako wierny syn braci Kaczyńkich – używając ich ulubionej frazy o mąceniu w głowach ludziom przez media. W konkretnym przypadku zamąciły według Pana – mnie.
Pominę milczeniem co w moim odczuciu i komu mąci i przejdę do meritum.
W moim tekście oparłam się na Pana własnych słowach.
Istotnie , zdumiewają one otwartością w kwestii kryteriów doboru, czy tez dopuszczenia do pracy w służbach za rządu J.Kaczyńskiego.
I nie pisałam o Pana przypuszczeniach ani sądach, ani o tym czego Pan nie wie, lub tylko się domyśla. Napisałam komentarz do Pana słów, jakie uznał Pan za prawdę, prawdę, której był Pan naocznym świadkiem. I ta właśnie prawda jest porażająca.
Powiada Pan, że stawki są ustalone przez MON? Czyż w takim razie owe przyspieszone awanse z tej wyjątkowej okazji, jaką było zaprowadzanie PiSowskich porządków w służbach, które skutkowały tym, że „Dziesiątki oficerów z byłej WSI awansowało w SKW na wyższe stopnie (do pułkownika włącznie). Wzmocniliśmy ich nowymi ludźmi,...” – nie kojarzy się Panu ze zwyczajnym przekupstwem? Bo mnie jak najbardziej – zwłaszcza, że innej zawodowej przyczyny, wynikającej z efektów dotychczasowej służby owych awansowanych nie było.
Powiada Pan, że dla Macierewicza bardzo ważna była postawa etyczna tych żolnierzy – to zapewne skutkiem owej ważności, albo postawy etycznej było całkowicie nieetyczne dokonywanie skreśleń w raporcie przez Prezydenta. A to rodzi pytanie czy Macierewicz nieetycznie nawsadzał do raportu Bogu ducha winnych ludzi, a etyczny Prezydent musiał skreślać te nazwiska – czy tez Macierewicz uczciwie ich tam umieścił a nieetyczny Prezydent dokonał naduzycia. Może mi Pan ten dylemat wyjaśnić?
Co do jednego worka, też nie ma Pan racji – ponieważ absolwentami tego samego roku w moskiewskiej uczelni wojskowej byłi i Czesław Kiszczak i Ryszard Kukliński – co samo w sobie każe mi podchodzić do absolwentów radzieckich szkół z dużą ostrożnością i z pewnością nie użyłabym Pana określeń, że większe afery były dziełem absolwentów akademii w Moskwie czy Leningradzie. Może się okazać, że większe tak, ale NAJwiększa afera toczyła się i chyba nadal toczy z udziałem i wspomnianych przez Pana i co gorliwszych, a może tylko niedoświadczonych absolwentów innych szkół oddanych pod sprytne dowództwo.
A jeśli tak by było – a sam Pan powiada, że dużo ludzi to ludzie młodzi, wówczas mamy do czynienia nie tylko z korupcją, ale i z deprawowaniem żołnierzy przez dowództwo.
Element zastraszania i gry teczkowej to status quo, czy używając terminologii piłkarskiej, stały element gry rządu Jarosława Kaczyńskiego, czego nieustająco razem z Ziobro, Mularczykiem, Kaczmarkiem, Macierewiczem nauczano przez minione dwa lata polskie społeczeństwo.
Oczywiście żal mi tych ludzi, żal mi ich złamanych u progu karier – ale to, że mieli pecha być zatrudnionymi przez Macierewicza i oddani pod rozkazy ludzi, którym ufać nie należy – nie jest ich klęską na cale życie. Mają szansę na inną pracę – są młodzi.
Raport ( oczywiście pierwszą część) czytałam. I zważywszy na dość wczesne w wojsku emerytury – można przyjąć, że ludzie starsi mają byt zapewniony, a ci młodsi, jak wszyscy młodzi Polacy, jakoś sobie swoją przyszłość zbudują. Tych, którzy mają na koncie przestępstwa – należy oddać pod osąd uprawnionych do tego instytucji.
Odnośnie SKW – fakty jakie są każdy widzi. Paniczna wywózka dokumentacji – i problemy z dostępem do prac SKW przedstawicieli obecnego Kontrwywiadu Wojskowego ( z niezbędnymi uprawnieniami, jakich zresztą ich poprzednicy nie mieli!) potwierdzają wersję zdarzeń i konsekwentny opór Olszewskiego oraz „grupy interesu” przed ujawnieniem stanu prac i przede wszystkim zasobów archiwalnych legalnemu rządowi Rzeczypospolitej Polskiej.
Nie ulega wątpliwości, że całość służb należy zbudować CAŁKOWICIE OD NOWA!
Przy okazji szeregiem ustaw zabierając zabawki „grupom interesu”.
I to należy doradzać rządowi premiera Donalda Tuska.
Czemu taka koncepcja, całkowicie nowych, czystych, wolnych od zaszłości służb, wyposażonych w nowoczesną technikę, systemy łączności itp przy udziale najlepszych specjalistów, młodych specjalistów – Panu się nie podoba?
Pozwalam sobie zacytować
Wywołany do tablicy
Wywołany do tablicy, odpowiadam na Pani zarzuty skierowane do mnie. Zdumiewające, że wyciągnęła Pani z mojej wypowiedzi takie szokujące wnioski? Media zamąciły zupełnie w Pani głowie. Otóż, niech Pani sobie wyobrazi, że nikt nie korumpował ludzi pensjami, bo te są dla żołnierzy ustalone przez MON, ani nie straszył hakami. Przeszli pozytywnie Komisję Weryfikacyjną i ich postawa w ostatnich latach zasługiwała na szacunek. Sądzę też, że Komisja Weryfikacyjna oczyściła służby wojskowe z ludzi szkolonych przez GRU i KGB w 100%, chociaż nie wiem tego na pewno, gdyż nie byłem członkiem tej komisji. Moje przeświadczenie bierze się z lektury powszechnie dostępnego Raportu Macierewicza. Zadziwiające, że większe afery w wojsku były robione przez absolwentów akademii w Leningradzie i Moskwie. Dla Ministra Macierewicza bardzo ważna była postawa etyczna tych żołnierzy. Krzywdzi Pani tych ludzi, wrzucając wszystkich do jednego worka. To jest niesprawiedliwe. Ludzie, których Pani chce skreślić są bardzo młodzi. Przeszli skomplikowane szkolenia w NATO i nie popierają sowieckich generałów. Odnośnie SKW, wierzy Pani w bajki opowiadane przez media. Poza tym wązniejsza waga: z ogólnie dostępnego Raportu Macierewicza wynika, że bohaterowie teczek nie są wcale na wymarciu. Pozdrawiam, Jerzy Urbanowicz
2008-04-10 22:17Jerzy Urbanowicz
I moją od powiedź:
Szanowny Panie Jerzy,
już na wstępie swojej wypowiedzi przedstawia się Pan jako wierny syn braci Kaczyńkich – używając ich ulubionej frazy o mąceniu w głowach ludziom przez media. W konkretnym przypadku zamąciły według Pana – mnie.
Pominę milczeniem co w moim odczuciu i komu mąci i przejdę do meritum.
W moim tekście oparłam się na Pana własnych słowach.
Istotnie , zdumiewają one otwartością w kwestii kryteriów doboru, czy tez dopuszczenia do pracy w służbach za rządu J.Kaczyńskiego.
I nie pisałam o Pana przypuszczeniach ani sądach, ani o tym czego Pan nie wie, lub tylko się domyśla. Napisałam komentarz do Pana słów, jakie uznał Pan za prawdę, prawdę, której był Pan naocznym świadkiem. I ta właśnie prawda jest porażająca.
Powiada Pan, że stawki są ustalone przez MON? Czyż w takim razie owe przyspieszone awanse z tej wyjątkowej okazji, jaką było zaprowadzanie PiSowskich porządków w służbach, które skutkowały tym, że „Dziesiątki oficerów z byłej WSI awansowało w SKW na wyższe stopnie (do pułkownika włącznie). Wzmocniliśmy ich nowymi ludźmi,...” – nie kojarzy się Panu ze zwyczajnym przekupstwem? Bo mnie jak najbardziej – zwłaszcza, że innej zawodowej przyczyny, wynikającej z efektów dotychczasowej służby owych awansowanych nie było.
Powiada Pan, że dla Macierewicza bardzo ważna była postawa etyczna tych żolnierzy – to zapewne skutkiem owej ważności, albo postawy etycznej było całkowicie nieetyczne dokonywanie skreśleń w raporcie przez Prezydenta. A to rodzi pytanie czy Macierewicz nieetycznie nawsadzał do raportu Bogu ducha winnych ludzi, a etyczny Prezydent musiał skreślać te nazwiska – czy tez Macierewicz uczciwie ich tam umieścił a nieetyczny Prezydent dokonał naduzycia. Może mi Pan ten dylemat wyjaśnić?
Co do jednego worka, też nie ma Pan racji – ponieważ absolwentami tego samego roku w moskiewskiej uczelni wojskowej byłi i Czesław Kiszczak i Ryszard Kukliński – co samo w sobie każe mi podchodzić do absolwentów radzieckich szkół z dużą ostrożnością i z pewnością nie użyłabym Pana określeń, że większe afery były dziełem absolwentów akademii w Moskwie czy Leningradzie. Może się okazać, że większe tak, ale NAJwiększa afera toczyła się i chyba nadal toczy z udziałem i wspomnianych przez Pana i co gorliwszych, a może tylko niedoświadczonych absolwentów innych szkół oddanych pod sprytne dowództwo.
A jeśli tak by było – a sam Pan powiada, że dużo ludzi to ludzie młodzi, wówczas mamy do czynienia nie tylko z korupcją, ale i z deprawowaniem żołnierzy przez dowództwo.
Element zastraszania i gry teczkowej to status quo, czy używając terminologii piłkarskiej, stały element gry rządu Jarosława Kaczyńskiego, czego nieustająco razem z Ziobro, Mularczykiem, Kaczmarkiem, Macierewiczem nauczano przez minione dwa lata polskie społeczeństwo.
Oczywiście żal mi tych ludzi, żal mi ich złamanych u progu karier – ale to, że mieli pecha być zatrudnionymi przez Macierewicza i oddani pod rozkazy ludzi, którym ufać nie należy – nie jest ich klęską na cale życie. Mają szansę na inną pracę – są młodzi.
Raport ( oczywiście pierwszą część) czytałam. I zważywszy na dość wczesne w wojsku emerytury – można przyjąć, że ludzie starsi mają byt zapewniony, a ci młodsi, jak wszyscy młodzi Polacy, jakoś sobie swoją przyszłość zbudują. Tych, którzy mają na koncie przestępstwa – należy oddać pod osąd uprawnionych do tego instytucji.
Odnośnie SKW – fakty jakie są każdy widzi. Paniczna wywózka dokumentacji – i problemy z dostępem do prac SKW przedstawicieli obecnego Kontrwywiadu Wojskowego ( z niezbędnymi uprawnieniami, jakich zresztą ich poprzednicy nie mieli!) potwierdzają wersję zdarzeń i konsekwentny opór Olszewskiego oraz „grupy interesu” przed ujawnieniem stanu prac i przede wszystkim zasobów archiwalnych legalnemu rządowi Rzeczypospolitej Polskiej.
Nie ulega wątpliwości, że całość służb należy zbudować CAŁKOWICIE OD NOWA!
Przy okazji szeregiem ustaw zabierając zabawki „grupom interesu”.
I to należy doradzać rządowi premiera Donalda Tuska.
Czemu taka koncepcja, całkowicie nowych, czystych, wolnych od zaszłości służb, wyposażonych w nowoczesną technikę, systemy łączności itp przy udziale najlepszych specjalistów, młodych specjalistów – Panu się nie podoba?
Pozdrawiam
RRK -- 10.04.2008 - 23:38