Zastanawiam się czasami, o co łazi w tym bałaganie. Wiadomo – o kasę. Ale przecież nie o te głupie kilka milionów i stołki dla kilkuset działaczy. Dlatego jedynym sensowny wytlumaczeniem jest teza Maxa. Tylko w przypadku powiązania totka piłkarskiego i zakładów bukmacherskich z ustawianiem meczy powstaje taka kwota (i to co tydzień), że warto o nią sie tak zażarcie bić i korumpowac wszystkich, kogo się da. Co oznacza, że bój to będzie długi i krwawy, a jego wynik nadal co najmniej niepewny.
Szanowni
Zastanawiam się czasami, o co łazi w tym bałaganie. Wiadomo – o kasę. Ale przecież nie o te głupie kilka milionów i stołki dla kilkuset działaczy. Dlatego jedynym sensowny wytlumaczeniem jest teza Maxa. Tylko w przypadku powiązania totka piłkarskiego i zakładów bukmacherskich z ustawianiem meczy powstaje taka kwota (i to co tydzień), że warto o nią sie tak zażarcie bić i korumpowac wszystkich, kogo się da. Co oznacza, że bój to będzie długi i krwawy, a jego wynik nadal co najmniej niepewny.
Pozdrawiam
Lorenzo -- 14.04.2008 - 11:48