miło mi, takie piękne imię. Mamy już więc literacką Małgorzatę, biblijną i literacką Magdalenę (od Prousta) i teraz Krzysztofa, jak u R.Rollanda (Jan Krzysztof).
Proszę mi wierzyć, nie odnosiłam się do żadnego młota na czarownice. Autentycznie. Skojarzyło mi się o kwiatach i autentycznie żal mi tych więdnących. Bez żadnych skojarzeń.
A Defendo lubi poświńtuszyć. W tym również Jej urok.
Pozdrawiam.
Panie Krzysztofie,
miło mi, takie piękne imię. Mamy już więc literacką Małgorzatę, biblijną i literacką Magdalenę (od Prousta) i teraz Krzysztofa, jak u R.Rollanda (Jan Krzysztof).
MagdaF. -- 27.04.2008 - 16:52Proszę mi wierzyć, nie odnosiłam się do żadnego młota na czarownice. Autentycznie. Skojarzyło mi się o kwiatach i autentycznie żal mi tych więdnących. Bez żadnych skojarzeń.
A Defendo lubi poświńtuszyć. W tym również Jej urok.
Pozdrawiam.