Obsiana wspólnym dobrem,
samotnie
liczę od pierwszego do pierwszego
na upozorowaną odpowiedzialność.
Chowanka
Powieki opadły
w odpowiednim momencie-
jaskrawość liter rani treścią.
Nie uniosę ich,
ani uszu nie nastawię
na słowną szermierkę.
Odcięta instynktem
od braku rozumu
chowam się na czas poszukiwań
pod piąta klepkę.
Gratis
Bronisz się krzycząc,
że przy dziwce
nie czułeś jej smaku.
Po co tam poszedłeś?!
W domu kolacja stygnie-
za darmo.
Do końca
snułam się zbyt czytelnie
zrezygnowałeś z nałogu
gaszą mnie do końca
Nie na tyle
Rozchmurzyłam się na chwilę-
wystarczy, żeby porozmawiać,
ale nie wystarczy, żeby być.
Kiedyś przeminiesz jak katar albo halny.
Za kilka dni, może miesiąc,
w pamięci tylko twój śmiech i telefon
w zielonym notesie.
okiem kobiety- okiem mężczyzny
wiersze Marka to odpowiedź Marka na te poniżej. Wspanie to zrobił.
***
w liściach wiatr
wije gniazdo
smutnym pisklętom
odejdę tak jak przyszłam
w kilku słowach atramentu
który kapie jak płatki róży
obok
Pozory
Upozorowałeś miłość,
całowałam twój cień
szczęśliwa,że mogę.
Upozorowałeś rodzinę,
rodziłam pewność
dziecmi.
Ujawniłeś konkret.
Obsiana wspólnym dobrem,
samotnie
liczę od pierwszego do pierwszego
na upozorowaną odpowiedzialność.
Chowanka
Powieki opadły
w odpowiednim momencie-
jaskrawość liter rani treścią.
Nie uniosę ich,
ani uszu nie nastawię
na słowną szermierkę.
Odcięta instynktem
od braku rozumu
chowam się na czas poszukiwań
pod piąta klepkę.
Gratis
Bronisz się krzycząc,
że przy dziwce
nie czułeś jej smaku.
Po co tam poszedłeś?!
W domu kolacja stygnie-
za darmo.
Do końca
snułam się zbyt czytelnie
zrezygnowałeś z nałogu
gaszą mnie do końca
Nie na tyle
Rozchmurzyłam się na chwilę-
[email protected] -- 15.05.2008 - 18:26wystarczy, żeby porozmawiać,
ale nie wystarczy, żeby być.
Kiedyś przeminiesz jak katar albo halny.
Za kilka dni, może miesiąc,
w pamięci tylko twój śmiech i telefon
w zielonym notesie.