przyznam, że mnie (znowu) nosi kiedy patrzę na ten cały cyrk od lewa do prawa, jaki odgrywają na naszych oczach.
Wie Pan dobrze, Panie Lorenzo, że lepiej polec w pojedynkę w boju nierównym niż iść na zatracenie z nieudolnym wojskiem, po kórym tylko wdowy będą jęczeć...
Cóż mam do stacenia, co mi zostało, czym ryzykuję?
Szanowny Panie Lorenzo
przyznam, że mnie (znowu) nosi kiedy patrzę na ten cały cyrk od lewa do prawa, jaki odgrywają na naszych oczach.
Wie Pan dobrze, Panie Lorenzo, że lepiej polec w pojedynkę w boju nierównym niż iść na zatracenie z nieudolnym wojskiem, po kórym tylko wdowy będą jęczeć...
Cóż mam do stacenia, co mi zostało, czym ryzykuję?
Pozdrawiam :))
MarekPl -- 20.05.2008 - 21:30