O co właściwie walczy Łyżwińska?

O co właściwie walczy Łyżwińska?

Przyzwoity człowiek na jej miejscu powiedziałby coś w rodzaju:

“Mój mąż zbłądził. Uległ pokusie. Przeprosił i ja mu wybaczyłam. Przepraszamy razem tych, których zawiedliśmy”.

A ona mówi coś w rodzaju:

“Stasiu jest dusza człowiek, krynica uczciwości (małżeńskiej również), a ta taka owaka go omotała. To jej wina. Na stos z nią nierządnicą”.

I za takie postawienie sprawy szacunku z mojej strony nie uzyska. Abstrahując od kontekstu wypowiedzi, Szczuki itp.

Cały czas gdzieś tam w tle pojawia się pytanie:
Kto toto wpuścił na salony?


Oferta By: Sylnorma (9 komentarzy) 27 maj, 2008 - 09:27