Panie Igło

Panie Igło

Bardzo piękne i wzruszające. Chciałam sobie wybrać co mi się najbardziej podoba, co najbardziej porusza ale nie umiałam…

Niestety się z Panem zgadzam w kwestii plastykowych zstępnych, choć i Grześ ma trochę racji – nie wszyscy tacy. Tym niemniej proporcje wciąż słabowato wypadają, na niekorzyść tych rozumnych, świadomych, poszukujących.

Kiedy mówię przejęta, że to dla mnie ważne osobiście, że mieszkam w miejscu, w którym podpisano rozkaz rozpoczęcia Powstania Warszawskiego to patrzą dziwując się. Pewnie myślą, że się zgrywam albo, że to snobizm taki. Zresztą czy ja mogę wiedzieć co oni myślą? Po wyrazie twarzy wnioskuję jedynie.

Pamiętam jak odwiedzili mnie w nowym, dla mnie magicznym miejscu, znajomi. Szczęśliwi właściciele mieszkania na Ursynowie. Naprawdę piękne – dwa tarasy, nowoczesne, garaż i te sprawy. Rozumie Pan zapewne.
No więc przyszli do tego mojego mieszkania i po rozejrzeniu się on mówi, które ściany by wyburzył i jak poprzestawiał.
Ja próbuję coś wtrącić o tym, że te mury to one nie są do burzenia, że każdej cegły żal, że…

I darowałam sobie. Albo się rozumie, albo nie. Prawda?

Nóż Gerlacha przypomina mi o przysposobionym nożyku mojej babci, pisałam o tym.

To są najważniejsze rzeczy na świecie Panie Igło.

A ból?

Był, jest i będzie.

Czasem mniej jest dolegliwy.


patrzę - widzę - słowa (4) By: igla (21 komentarzy) 20 czerwiec, 2008 - 17:45