zapachniało mi moją rodzinną Koziarnią znad Sanu… – przez to piwo co to nie sprzedają go w Opolu. Tak jakoś swojski się zrobiło.
A dialog równie “pyszny” ja te pstrągi… .
p.s. nie mogę na to zdjęcie patrzeć – jestem bez śniadania.
:-)
************************ Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Sajo
zapachniało mi moją rodzinną Koziarnią znad Sanu… – przez to piwo co to nie sprzedają go w Opolu. Tak jakoś swojski się zrobiło.
A dialog równie “pyszny” ja te pstrągi… .
p.s.
nie mogę na to zdjęcie patrzeć – jestem bez śniadania.
:-)
************************
poldek34 -- 26.06.2008 - 08:44Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.