Wiesz, urodziliśmy się tego samego dnia. Pewne, dotąd mnie zdumiewające podobieństwa jak choćby zamiłowanie do siedzenia po nocy i wypisywania różnych rzeczy, znalazły swoje uzasadnienie.
Ja też jestem przekonana, że to moje pisanie nie jest nikomu potrzebne. W gorszych chwilach uważam, że także mnie nie jest. Każdy komentarz pod dowolnym moim tekstem jest dla mnie zaskoczeniem.
Całe lata pisałam bardzo często i wyłącznie dla siebie. Mam ileś tam zapisanych zeszytów. Ileś plików w komputerach różnych. To wszystko jest bezwartościowe dla każdego poza mną. Bo to jest głównie zapis mojego życia.
Od czasu gdy Pan Yayco zaprosił mnie tutaj napisałam więcej niż przez dłuuuugi czas.
Słowo ma potężną moc. Potężną.
Potrafi zmieniać świat. Potrafi zmieniać ludzi. Potrafi budować i rujnować.
To się albo robi, albo nie.
Sama się uparłam, żeby pisać. Nie wiem po co. Nie wiem dlaczego. Jakoś tak się ze mną zrobiło, że to daje mi coś tam.
Grzesiu
Wiesz, urodziliśmy się tego samego dnia. Pewne, dotąd mnie zdumiewające podobieństwa jak choćby zamiłowanie do siedzenia po nocy i wypisywania różnych rzeczy, znalazły swoje uzasadnienie.
Ja też jestem przekonana, że to moje pisanie nie jest nikomu potrzebne. W gorszych chwilach uważam, że także mnie nie jest. Każdy komentarz pod dowolnym moim tekstem jest dla mnie zaskoczeniem.
Całe lata pisałam bardzo często i wyłącznie dla siebie. Mam ileś tam zapisanych zeszytów. Ileś plików w komputerach różnych. To wszystko jest bezwartościowe dla każdego poza mną. Bo to jest głównie zapis mojego życia.
Od czasu gdy Pan Yayco zaprosił mnie tutaj napisałam więcej niż przez dłuuuugi czas.
Słowo ma potężną moc. Potężną.
Potrafi zmieniać świat. Potrafi zmieniać ludzi. Potrafi budować i rujnować.
To się albo robi, albo nie.
Sama się uparłam, żeby pisać. Nie wiem po co. Nie wiem dlaczego. Jakoś tak się ze mną zrobiło, że to daje mi coś tam.
To jest i przyjemne, i pożyteczne :)
Miejmy nadzieję.
Gretchen -- 04.08.2008 - 00:17