no nie, czy już naprawdę nie można powołać się na kogoś, żeby nie zostać posądzonym o jakieś paskudne zadnie myśli:)
Jeśli tak to odebrałaś, to przepraszam.
Na usprawiedliwienie, dodam jeszcze, ze w zasadzie zgadzam się z tym co napisałaś u Pani Renaty. I w pewnym miejscu nawet mi zaimponowałaś.
Delilah,
no nie, czy już naprawdę nie można powołać się na kogoś, żeby nie zostać posądzonym o jakieś paskudne zadnie myśli:)
Jeśli tak to odebrałaś, to przepraszam.
Na usprawiedliwienie, dodam jeszcze, ze w zasadzie zgadzam się z tym co napisałaś u Pani Renaty. I w pewnym miejscu nawet mi zaimponowałaś.
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 25.08.2008 - 13:52