Oczywiście tytuł materiału Azraela zawiera uogólnienie bo z pewnością nie każdego z dziennikarzy “uwiera” blogosfera, choćby z tego powodu, że wielu spośród z nich nie zauważyło zwyczajnie, że takie zjawisko w ogóle istnieje.
Tytuł zawiera zatem uogólnienie ale czy jest ono niedopuszczalne albo też krzywdzące? Przecież to zwyczajna, uznana, podyktowana zdrowym rozsądkiem dziennikarska praktyka aby w tytule czy nawet w samej treści komentarza czy felietonu upraszczać rzecz całą bo w tak krótkiej formie inaczej zwyczajnie się nie da? Przecież w ten właśnie sposób tłumaczycie Państwo – mam tu na myśli dziennikarzy – liczne grzechy jakie zdarza się Wam popełniać. To co w Waszym przypadku jest kwestią zawodowego warsztatu w przypadku Azraela jest niedopuszczalnym uproszczeniem?
A przecież poza samym tytułem jest jeszcze treść jego blogonotki, a o ile dobrze rozumiem autora, jej główna teza jest taka, że blogosfera zaczyna pełnić wobec tradycyjnego dziennikarstwa funkcję kontrolną analogiczną do tej jakie tradycyjne dziennikarstwo pełni (bądź chce pełnić) w tradycyjnej przestrzeni publicznej.
Dla wielu dziennikarzy jest to sytuacja nowa, z którą trudno się im pogodzić, zaczynają bowiem podlegać tym samym, często jednostronnym ocenom, jakie dotychczas mieli przyjemność serwować innym.
Wielki Recenzent coraz częściej sam staje się recenzowanym i to może “uwierać”, a dowodem na to, że jednak “uwiera” jest to jak wielu z Pańskich kolegów wycofało się jednak z blogosfery.
A to, że w tym co pisze Azrael jest jednak coś na rzeczy potwierdza bardzo zgodna, chciałoby się powiedzieć “korporacyjna” reakcja samych dziennikarzy. Niezależnie od różnic jakie Was dzielą jest to reakcja nadzwyczaj zgodna aby w tym miejscu poza wypowiedzią Pańską, red. Janeckiego z “Wprost” – przywołać głos Wojciecha Orlińskiego z GW: http://wo.blox.pl/html
@ Krzysztof Leski
Oczywiście tytuł materiału Azraela zawiera uogólnienie bo z pewnością nie każdego z dziennikarzy “uwiera” blogosfera, choćby z tego powodu, że wielu spośród z nich nie zauważyło zwyczajnie, że takie zjawisko w ogóle istnieje.
Tytuł zawiera zatem uogólnienie ale czy jest ono niedopuszczalne albo też krzywdzące? Przecież to zwyczajna, uznana, podyktowana zdrowym rozsądkiem dziennikarska praktyka aby w tytule czy nawet w samej treści komentarza czy felietonu upraszczać rzecz całą bo w tak krótkiej formie inaczej zwyczajnie się nie da? Przecież w ten właśnie sposób tłumaczycie Państwo – mam tu na myśli dziennikarzy – liczne grzechy jakie zdarza się Wam popełniać. To co w Waszym przypadku jest kwestią zawodowego warsztatu w przypadku Azraela jest niedopuszczalnym uproszczeniem?
A przecież poza samym tytułem jest jeszcze treść jego blogonotki, a o ile dobrze rozumiem autora, jej główna teza jest taka, że blogosfera zaczyna pełnić wobec tradycyjnego dziennikarstwa funkcję kontrolną analogiczną do tej jakie tradycyjne dziennikarstwo pełni (bądź chce pełnić) w tradycyjnej przestrzeni publicznej.
Dla wielu dziennikarzy jest to sytuacja nowa, z którą trudno się im pogodzić, zaczynają bowiem podlegać tym samym, często jednostronnym ocenom, jakie dotychczas mieli przyjemność serwować innym.
Wielki Recenzent coraz częściej sam staje się recenzowanym i to może “uwierać”, a dowodem na to, że jednak “uwiera” jest to jak wielu z Pańskich kolegów wycofało się jednak z blogosfery.
A to, że w tym co pisze Azrael jest jednak coś na rzeczy potwierdza bardzo zgodna, chciałoby się powiedzieć “korporacyjna” reakcja samych dziennikarzy. Niezależnie od różnic jakie Was dzielą jest to reakcja nadzwyczaj zgodna aby w tym miejscu poza wypowiedzią Pańską, red. Janeckiego z “Wprost” – przywołać głos Wojciecha Orlińskiego z GW: http://wo.blox.pl/html
pozdrawiam ak
Artur Kmieciak -- 25.08.2008 - 20:00