Przyznam szczerze, że nie znam wynurzeń Keynes’a w materii wojennej.
O ile jednak mi wiadomo Iran nie leży gdzieś daleko na południu…
A ten kraj obstawiam jako potencjalne ognisko zapalne.
[edit] Mam jeszcze jedną opcję. Wyglądającą, póki co, na na absurdalną – Pakistan.
I chcę się pomylić, jak nigdy!
Jak nigdy wcześniej, kurde.
Owszem, wojna może nakręcić koniunkturę. Najlepiej taka, która jest prowadzona z dala od granic jednej ze stron konfliktu.
I tu rozumiem rząd USA... or whomever stands behind it.
Pani Agawo
Przyznam szczerze, że nie znam wynurzeń Keynes’a w materii wojennej.
O ile jednak mi wiadomo Iran nie leży gdzieś daleko na południu…
A ten kraj obstawiam jako potencjalne ognisko zapalne.
[edit] Mam jeszcze jedną opcję. Wyglądającą, póki co, na na absurdalną – Pakistan.
I chcę się pomylić, jak nigdy!
Jak nigdy wcześniej, kurde.
Owszem, wojna może nakręcić koniunkturę. Najlepiej taka, która jest prowadzona z dala od granic jednej ze stron konfliktu.
Magia -- 17.09.2008 - 16:47I tu rozumiem rząd USA... or whomever stands behind it.