koty są dużo ciekawszym tematem, niż politycy. Co prawda główny macher afery omawianej ma kota Busia a wykańczany dawny polityczny przyjaciel ma psinę, ale w niczym mi to ich nie przybliża…
Kota wielkiego miałem, ale maine coon od dawna poluje w kocim raju. I od ośmiu dni dom okupują małe ćwierćpersy – siostra z bratem. Sto pociech z nimi i dwie kuwety za nimi. Dołączyłem więc do ekskluzywnego grona ludzi, mających podwójnego kota. Choć pewnie te koty wyobrażają sobie, że to one mają nas. I w tym były by podobne do polityków…
Renato,
koty są dużo ciekawszym tematem, niż politycy. Co prawda główny macher afery omawianej ma kota Busia a wykańczany dawny polityczny przyjaciel ma psinę, ale w niczym mi to ich nie przybliża…
Kota wielkiego miałem, ale maine coon od dawna poluje w kocim raju. I od ośmiu dni dom okupują małe ćwierćpersy – siostra z bratem. Sto pociech z nimi i dwie kuwety za nimi. Dołączyłem więc do ekskluzywnego grona ludzi, mających podwójnego kota. Choć pewnie te koty wyobrażają sobie, że to one mają nas. I w tym były by podobne do polityków…
Pozdrawiam kocio
jotesz -- 12.10.2008 - 17:36:)