faktom się nie da zaprzeczyć, 3 lata prezydentury to czas wpadek, różnych małostkowych zagrań (choćby z Bartoszewskim), dziwnych zachowań, dzielenia ludzi, bycia prezydentem wszystkich pisowców, dobierania lizusów i ignorantów jako współpracowników, pozornych sukcesów , nieustannej kampanii na rzecz PiS ird
Oczywiście są jakies plusy, może nawet prywatnie L.K. to ciekawyy i mądry człowiek, ale wyraźnie nie spełnia się w tej roli.
Szczerze mówiąc myślę, że lepszym prezydentem, mniej chwiejnym i nie tak niezdecydowanym, nie tak chaotycznym i niekompetentnym byłbny już Jarosław Kaczyński.
Możesz zaprzeczać, ale jednak większość społeczeństwa tak uważa.
A i na działania i wpadki L.K. raczej teksty RRK czy Azraela wpływu nie mają, więc co oni mają do tego, że on sobie wyraźnie nie radzi w tej roli, nie sprawdza się i widać, że sam by najchętniej tym prezydentem nie był.
Igła,
faktom się nie da zaprzeczyć, 3 lata prezydentury to czas wpadek, różnych małostkowych zagrań (choćby z Bartoszewskim), dziwnych zachowań, dzielenia ludzi, bycia prezydentem wszystkich pisowców, dobierania lizusów i ignorantów jako współpracowników, pozornych sukcesów , nieustannej kampanii na rzecz PiS ird
Oczywiście są jakies plusy, może nawet prywatnie L.K. to ciekawyy i mądry człowiek, ale wyraźnie nie spełnia się w tej roli.
Szczerze mówiąc myślę, że lepszym prezydentem, mniej chwiejnym i nie tak niezdecydowanym, nie tak chaotycznym i niekompetentnym byłbny już Jarosław Kaczyński.
Możesz zaprzeczać, ale jednak większość społeczeństwa tak uważa.
A i na działania i wpadki L.K. raczej teksty RRK czy Azraela wpływu nie mają, więc co oni mają do tego, że on sobie wyraźnie nie radzi w tej roli, nie sprawdza się i widać, że sam by najchętniej tym prezydentem nie był.
grześ -- 18.10.2008 - 18:54