jest pierwsze zaciągniecię, tfu, wróć, znaczy pierwszy haust, tak pierwszy łyk zimnego piwa, koniecznie z butelki:)
Później to już nie to.
Acz takie żarłoczne haustowanie się papierosem tyż ma swój urok.
Ale zresztą o czym ja gadam, w sumie nie palę albo pale i się nie zaciągam.
Zresztą i tak wszystkiego się wyprę w w razie czego.
E tam najlepsze
jest pierwsze zaciągniecię, tfu, wróć, znaczy pierwszy haust, tak pierwszy łyk zimnego piwa, koniecznie z butelki:)
Później to już nie to.
Acz takie żarłoczne haustowanie się papierosem tyż ma swój urok.
Ale zresztą o czym ja gadam, w sumie nie palę albo pale i się nie zaciągam.
Zresztą i tak wszystkiego się wyprę w w razie czego.
pzdr
grześ -- 16.11.2008 - 14:34