Co do akapitu pierwszego – całowicie się rozumiemy, a nawet zgadzamy.
Natomiast drugi wzbudził mój opór. No bo to przecież zupełnie tak, jakby Twój ulubiony fizyk powiedział, że o ile fakty są niezgodne z naszymi oczekiwaniami, to tym gorzej dla faktów…
Niepraktyczne fakty odrzucamy, tkwiąc za to praktycznie w jakimś sposobie myślenia kompletnie odstrzelonym od rzeczywistości?
Skąd wiemy, że to jest bezużyteczne w codziennym życiu?
Nie zgadzam się z tym. Absolutnie.
Ostatecznie rozwojowi fizyki codzienne życie zawdzęcza wystarczająco dużo…
Ja bym tak lekko na to ręką nie machała. Wiem też, jak nie wiele wiem o fizyce kwantowej, ale jak dużo to zmieniło w moim sposobie myślenia.
Sam piszesz, że subiektywny upływ czasu jest odczuwalny, prawda?
A w regresie jest tak, że subiektywne cofnięcie czasu jest widoczne dla innych osób.
Być może niepotrzebnie komplikuję zadając pytania, ale odpowiedzi mnie naprawdę interesują.
Grziszq
Co do akapitu pierwszego – całowicie się rozumiemy, a nawet zgadzamy.
Natomiast drugi wzbudził mój opór. No bo to przecież zupełnie tak, jakby Twój ulubiony fizyk powiedział, że o ile fakty są niezgodne z naszymi oczekiwaniami, to tym gorzej dla faktów…
Niepraktyczne fakty odrzucamy, tkwiąc za to praktycznie w jakimś sposobie myślenia kompletnie odstrzelonym od rzeczywistości?
Skąd wiemy, że to jest bezużyteczne w codziennym życiu?
Nie zgadzam się z tym. Absolutnie.
Ostatecznie rozwojowi fizyki codzienne życie zawdzęcza wystarczająco dużo…
Ja bym tak lekko na to ręką nie machała. Wiem też, jak nie wiele wiem o fizyce kwantowej, ale jak dużo to zmieniło w moim sposobie myślenia.
Sam piszesz, że subiektywny upływ czasu jest odczuwalny, prawda?
A w regresie jest tak, że subiektywne cofnięcie czasu jest widoczne dla innych osób.
Być może niepotrzebnie komplikuję zadając pytania, ale odpowiedzi mnie naprawdę interesują.
Lubię pytać.
Pozdrawiam oczywiście.
Gretchen -- 18.11.2008 - 16:09