to prawda, ale życie dla jednych jest niezwykłym potencjałem a dla innych utrapieniem. Jakbyś uzasadnił sensowność życia i istnienia komuś kto jest ograniczony fizycznie: “przykuty do łóżka”, uzależniony we wszystkim od innych… , pozbawionemu w znacznej części możliwości podejmowania wyborów o których wspominasz.
pozdr.
************************
człowiek ponoć “zaczyna się” wtedy gdy dziękuje…. . Zgadzam się z tą myślą. :-))) Dziękowanie to bardzo ludzka rzecz.
re: Po co żyję? - prozaiczne pytanie a jakże czasem dokuczliwe.
to prawda, ale życie dla jednych jest niezwykłym potencjałem a dla innych utrapieniem. Jakbyś uzasadnił sensowność życia i istnienia komuś kto jest ograniczony fizycznie: “przykuty do łóżka”, uzależniony we wszystkim od innych… , pozbawionemu w znacznej części możliwości podejmowania wyborów o których wspominasz.
pozdr.
poldek34 -- 21.11.2008 - 16:29************************
człowiek ponoć “zaczyna się” wtedy gdy dziękuje…. . Zgadzam się z tą myślą. :-))) Dziękowanie to bardzo ludzka rzecz.