tu masz rację, ale to wina systemu.
Dobry nauczyciel nie jest go w stanie zmienić, uczy tak, by pogodzić wymagania głupie z egzaminów (bo one głupie jednak są np. z polskiego) i by coś przekazać.
Słyszałem ostatnio anegdotę, że nauczyciel mówi uczniom chyba w gimnazjum, zpaomnijcie o wszystkim co wam mówiłem apropos pisania dobrych tekstów, teraz uczymy się do egzaminu gimnazjalnego:)
Egzaminy z języków jeszcze jakoś sprawdzają sprawnośc językowei acz oczywiście ucząc na sztywnych tekstach i wydumanych przykładach (bo takie są na maturze de facto) do języka można raczej zniechęcić.
Zetorze,
tu masz rację, ale to wina systemu.
Dobry nauczyciel nie jest go w stanie zmienić, uczy tak, by pogodzić wymagania głupie z egzaminów (bo one głupie jednak są np. z polskiego) i by coś przekazać.
Słyszałem ostatnio anegdotę, że nauczyciel mówi uczniom chyba w gimnazjum, zpaomnijcie o wszystkim co wam mówiłem apropos pisania dobrych tekstów, teraz uczymy się do egzaminu gimnazjalnego:)
Egzaminy z języków jeszcze jakoś sprawdzają sprawnośc językowei acz oczywiście ucząc na sztywnych tekstach i wydumanych przykładach (bo takie są na maturze de facto) do języka można raczej zniechęcić.
pzdr
grześ -- 08.12.2008 - 22:58