przepraszam Cię, ale marudzisz zupełnie bez sensu :) Poważnie Ci to mówię, jako ta gówniara, co by chciała zobaczyć cały świat, a nigdy nie była dalej na północ, niż w Norwegii, dalej na wschód, niż na Łotwie, dalej na zachód, niż w Irlandii i dalej na południe, niż w północnych Włoszech.
Czwarta rano? 27 godzin lotu? Czad!
Gdzieś nisko błyska płyta lotniska Siadł czarterowy Jumbo Jet Wieczór w drugstorze znajdzie się może Znajoma dusza, właśnie wszedł Klawo dziewczynki, to z tej rodzinki Co jedną noc przez pięć pamięta lat Prawdziwe państwo, wybaczy draństwo Bo się będzie wstydził, że tak wpadł Więc stado westchnień i do łez Od nowa znów Alliance Franceaise Podłemu życiu plujmy w pysk Miłości czystej, niespodzianej sławmy błysk Bo któż zabijał by i kradł Gdy starczy uśmiech, wdzięk i szyk i trochę szmat…
A jeśli nie, jeśli było zaledwie słodko-kwaśno, to powiedz mi, po co? Powiedz mi po co, że zarymuję nocą...
Gretchen,
przepraszam Cię, ale marudzisz zupełnie bez sensu :) Poważnie Ci to mówię, jako ta gówniara, co by chciała zobaczyć cały świat, a nigdy nie była dalej na północ, niż w Norwegii, dalej na wschód, niż na Łotwie, dalej na zachód, niż w Irlandii i dalej na południe, niż w północnych Włoszech.
Czwarta rano? 27 godzin lotu? Czad!
Gdzieś nisko błyska płyta lotniska
Siadł czarterowy Jumbo Jet
Wieczór w drugstorze znajdzie się może
Znajoma dusza, właśnie wszedł
Klawo dziewczynki, to z tej rodzinki
Co jedną noc przez pięć pamięta lat
Prawdziwe państwo, wybaczy draństwo
Bo się będzie wstydził, że tak wpadł
Więc stado westchnień i do łez
Od nowa znów Alliance Franceaise
Podłemu życiu plujmy w pysk
Miłości czystej, niespodzianej sławmy błysk
Bo któż zabijał by i kradł
Gdy starczy uśmiech, wdzięk i szyk i trochę szmat…
A jeśli nie, jeśli było zaledwie słodko-kwaśno, to powiedz mi, po co? Powiedz mi po co, że zarymuję nocą...
Joł joł joł