Zara tam krytyka. Jaka krytyka? :) Może być, że inne gazety czytamy albo cóś.
W tych, co ja je czytam to one jeszcze na początku grudnia uspokajały i zapewniały, że wszystko cacy będzie; że w dno to już puknęliśmy i teraz to już tylko good times ahead…
Panika giełdowa to była (na mój gust) w pierwszych dwóch tygodniach października. (Teraz to się tylko wozimy, utrzymując trynd spadkowy.) A do jej wywołania przyczyniły się znacząco różne głupie raporty “szpecjalistów” finansowych, ratujących własne tyłki.
Ale to, z kolei, mój punkt widzenia. Wielce dziwaczny.
Panie Patryku
Zara tam krytyka. Jaka krytyka? :) Może być, że inne gazety czytamy albo cóś.
W tych, co ja je czytam to one jeszcze na początku grudnia uspokajały i zapewniały, że wszystko cacy będzie; że w dno to już puknęliśmy i teraz to już tylko good times ahead…
Panika giełdowa to była (na mój gust) w pierwszych dwóch tygodniach października. (Teraz to się tylko wozimy, utrzymując trynd spadkowy.) A do jej wywołania przyczyniły się znacząco różne głupie raporty “szpecjalistów” finansowych, ratujących własne tyłki.
Ale to, z kolei, mój punkt widzenia. Wielce dziwaczny.
To nie Pan dziwaczeje. Zapewniam. :)
Oraz pozdrawiam serdecznie.
Magia -- 29.12.2008 - 11:26