Panie Piotrze

Panie Piotrze

Nie musiałam niczego sprawdzać. Po prostu kontynuacja tego wątku w aspekcie USA nie wydawała mi się zasadna. To chybione porównanie, moim zdaniem.

BRIC nie jest papierowym produktem ML czy jakiejkolwiek innej instytucji finansowej. BRIC się spotyka i uzgadnia wspólną strategię. Bardzo ważnym spotkaniem BRIC było to, przed listopadowym szczytem G-20 w Waszyngtonie, które odbyło się w Sao Paulo. Jak Pan pewnie wie, parę pomysłów chłopaków z Wall Street zostało wtedy zablokowanych a końcowa deklaracja nie była po myśli Busha.

Anyway, moim skromnym zdaniem, radość z narastających chińskich kłopotów, może być tylko śmiechem samobójcy. Utrata stabilności społecznej w tym państwie może przynieść opłakane skutki. Zresztą nie dotyczy to tylko Chin. To samo odnosi się do USA, Rosji czy Indii.

Nie śmiej się dziadku z cudzego przypadku… – czy jakoś tak.

Pozdrawiam niezwykle stanowczo. Nie tylko w tej kwestii. :)


Złudna wiara w potęgę Chin By: p.wolejko (8 komentarzy) 30 grudzień, 2008 - 11:06