Kino duńskie to wysoki sort. Szkoda, że dość niszowe i powszechnie niezbyt znane.
Na DVD widziałem właśnie pojawiający się na półkach – “Tuż po weselu” – który gorąco polecam.
No i oczywiście “Jabłka Adama”.
I bezwzględnie; “Wilbur chce sie zabić”.
No i lżejszy, ale równie doskonały: “Włoski dla początkujących”.
Pozdrawiam filmowo.
Rafale
Kino duńskie to wysoki sort. Szkoda, że dość niszowe i powszechnie niezbyt znane.
Na DVD widziałem właśnie pojawiający się na półkach – “Tuż po weselu” – który gorąco polecam.
No i oczywiście “Jabłka Adama”.
I bezwzględnie; “Wilbur chce sie zabić”.
No i lżejszy, ale równie doskonały: “Włoski dla początkujących”.
Pozdrawiam filmowo.
Griszeq -- 02.01.2009 - 10:54