Panie Lorenzo

Panie Lorenzo

W książce Rybakowa “Dzieci Arbatu” jeden z bohaterów trafia na Łubiankę, i nie wie za co. Przesłuchujący go NKWD-zista (kolega któremu Sasza Pankratow skopał kiedyś tylek w krzakach nad rzeka Moskwą) też nie wie. W rezultacie chłopak trafia na Syberię.

Rosjanie, gdyby nie Dymitr Doński i zdecydowana drapieżność Iwana IV, mieliby dziś proste czarne włosy i skośne ślepia na szypułkach. Mentalność już podobna. Podejrzliwość i chowanie pod korzec.
U nas szczęsliwie można gadac i pisać, co się chce. Zwlaszcza wtedy gdy nie można, i jest to zagrozone wyrokiem. Za mateczki PiS gonili co prawda internautów za lżenie rzekome Prezydenta, ale za treści antysemickie, faszystowskie, czy zwykły idiotyzm to nikt się nie bierze.
Prędzej się doczekamy prześladowań za obrazę toruńskiego wyznania niż za jakieś gospodarcze dywagacje.

Co do odpowiedzialości… Już o tym pisałem, że politycy ktorzy swoimi poczynianami narażaja kraj na wielomiliardowe straty chodzą w glorii i lud niekoniecznie jasny ochoczo ich wybiera na następna kadencję. Osobnik który nie zlozy w terminie PIT-u, albo deklaracji ZUS, lub sie nie daj Boże pomyli na swoja korzyść na podobne wyrazy uznania ze strony władzy oczekiwać nie może.

Pozdrowienia!

tarantula


Koniec ze straszeniem By: germania (31 komentarzy) 9 styczeń, 2009 - 14:17