A ja bym to odwróciła do góry nogami: bezsensownie kłapać dziobem nikomu nie przystoi, zwłaszcza w tej konkretnej sytuacji.
Kłapanie dziobem jest obecnie bezgranicznie dozwolone i to dobrze jest, lecz pokazuje też jakimi ludźmi jesteśmy. W jakiej sprawie, w jaki sposób kłapiemy.
O ile blogosfera ma być alternatywą, to ja jestem alternatywością tej alternatywy zniesmaczona.
Bo myślę tak: jeśli blogosfera ma być realnie inną jakością to z całym dobrodziejstwem inwentarza. Trudne to jest, nie powiem.
Tymczasem blogosfera jest jeszcze wielkim śmietniskiem, do tego zadufanym w sobie. Jakże często bezpodstawnie…
Moje dyletanckie zdanie, w sprawie porwania i działań podjętych w celu uwolnienia Pana Piotra jest takie, że rząd musi trzymać jęzor za zębami w kwestiach najważniejszych, a my własną ludzką ciekawość w buciki włożyć powinniśmy. I wtedy, i teraz.
Gówno wiemy i wiedzieć będziemy, i to jest naprawdę dobrze. Gdybyśmy wiedzieli wszystko, to ja bym się już zaczęła bać.
Raz jeden miałam rozmowę o pracy w służbach i do mnie dotarło, ale po latach, co ja gadałam tam, czego chciałam. Dobrze, że mnie ktoś zatrzymał. A Ci z Góry mieli inny plan. Szczęśliwie.
Prawdziwie?
To powinniśmy zamknąć twarze, zapalić świeczkę. Pomyśleć o jego rodzinie.
Jacku Jarecki
A ja bym to odwróciła do góry nogami: bezsensownie kłapać dziobem nikomu nie przystoi, zwłaszcza w tej konkretnej sytuacji.
Kłapanie dziobem jest obecnie bezgranicznie dozwolone i to dobrze jest, lecz pokazuje też jakimi ludźmi jesteśmy. W jakiej sprawie, w jaki sposób kłapiemy.
O ile blogosfera ma być alternatywą, to ja jestem alternatywością tej alternatywy zniesmaczona.
Bo myślę tak: jeśli blogosfera ma być realnie inną jakością to z całym dobrodziejstwem inwentarza. Trudne to jest, nie powiem.
Tymczasem blogosfera jest jeszcze wielkim śmietniskiem, do tego zadufanym w sobie. Jakże często bezpodstawnie…
Moje dyletanckie zdanie, w sprawie porwania i działań podjętych w celu uwolnienia Pana Piotra jest takie, że rząd musi trzymać jęzor za zębami w kwestiach najważniejszych, a my własną ludzką ciekawość w buciki włożyć powinniśmy. I wtedy, i teraz.
Gówno wiemy i wiedzieć będziemy, i to jest naprawdę dobrze. Gdybyśmy wiedzieli wszystko, to ja bym się już zaczęła bać.
Raz jeden miałam rozmowę o pracy w służbach i do mnie dotarło, ale po latach, co ja gadałam tam, czego chciałam. Dobrze, że mnie ktoś zatrzymał. A Ci z Góry mieli inny plan. Szczęśliwie.
Prawdziwie?
To powinniśmy zamknąć twarze, zapalić świeczkę. Pomyśleć o jego rodzinie.
To każdy może zrobić, mam nadzieję...
Gretchen -- 10.02.2009 - 02:57