nie ma dobrego smaku w polityce. Ale istnieje coś takiego jak przyzwoite towarzystwo. A do niego zalicza się calkiem spora grupa obywateli naszego kraju. Czyli coś jakby elita:-)
Podejrzewam więc, że spora grupa polityków polskich (a byc może nawet i wszyscy) nie zostalaby do tego towarzystwa dopuszczona. Ale nie wchodżmy w szczególy, bo nie uchodzi.
Jeśli zaś myślimy o co bardziej surrealistycznych (czy oni wiedzą, co to jest surrealizm?) pomyslach naszych polityków, to też zgoda. Choć najpierw celowali w nich szczególnie przedstawiciele jednej z partii. A potem poszlo już szybko. Teraz zarażeni są już w zasadzie wszyscy politycy. A niektórzy są już prawie w stanie agonalnym z tego powodu.
Ale czy my naprawdę musimy ich wpuszczać na salony? Osobiście znam lepsze formy rozrywki niż permanentne oglądanie tych blaznów.
Zgoda, Pani Renato,
nie ma dobrego smaku w polityce. Ale istnieje coś takiego jak przyzwoite towarzystwo. A do niego zalicza się calkiem spora grupa obywateli naszego kraju. Czyli coś jakby elita:-)
Podejrzewam więc, że spora grupa polityków polskich (a byc może nawet i wszyscy) nie zostalaby do tego towarzystwa dopuszczona. Ale nie wchodżmy w szczególy, bo nie uchodzi.
Jeśli zaś myślimy o co bardziej surrealistycznych (czy oni wiedzą, co to jest surrealizm?) pomyslach naszych polityków, to też zgoda. Choć najpierw celowali w nich szczególnie przedstawiciele jednej z partii. A potem poszlo już szybko. Teraz zarażeni są już w zasadzie wszyscy politycy. A niektórzy są już prawie w stanie agonalnym z tego powodu.
Ale czy my naprawdę musimy ich wpuszczać na salony? Osobiście znam lepsze formy rozrywki niż permanentne oglądanie tych blaznów.
Pozdrawiam w zastanowieniu
abwarten und Tee trinken
Lorenzo -- 13.02.2009 - 22:44