z kryzysem na rynku walutowym najbardziej cieszą foreksowiczów.
Dziś spekulowanie walutami na forexie to tylko liczenie zysków.
No chyba,że jest się ostatecznym ciamajdą,ćwokiem.
Rynek stał się bardziej przewidywalny.
Nie bardzo rozumiem dlaczego ileś tam Polaków nie chce euro?
Jeśli sentyment do złotówki jest mocniejszy od argumentów ekonomicznych to po jakie cholere akceptowaliśmy wejście do unii?
To typowe nieokrzesane postępowanie Kalego.
Nie brakuje nam dziwactw nie uzasadnionych racjonalnie.Stale musimy próbować powalić innych na kolana,bo Polacy to naród wybrany,przez kogo?
Chore i głupie ambicje,brak odrobiny samokrytyki,wyciagania wniosków z historii.
Perturbacje związane
z kryzysem na rynku walutowym najbardziej cieszą foreksowiczów.
Dziś spekulowanie walutami na forexie to tylko liczenie zysków.
No chyba,że jest się ostatecznym ciamajdą,ćwokiem.
Rynek stał się bardziej przewidywalny.
Nie bardzo rozumiem dlaczego ileś tam Polaków nie chce euro?
Jeśli sentyment do złotówki jest mocniejszy od argumentów ekonomicznych to po jakie cholere akceptowaliśmy wejście do unii?
To typowe nieokrzesane postępowanie Kalego.
Nie brakuje nam dziwactw nie uzasadnionych racjonalnie.Stale musimy próbować powalić innych na kolana,bo Polacy to naród wybrany,przez kogo?
Chore i głupie ambicje,brak odrobiny samokrytyki,wyciagania wniosków z historii.
Errrare humanum est
Zenek -- 26.02.2009 - 08:39