Nasze myślenie opiera się na innych podstawach, stąd – choć pozornie jesteśmy w sporze – zapewne obaj mamy rację. Moim zdaniem należy jednak wymagać od ludzi więcej zdrowego rozsądku i myślenia, a nie ulegania akwizytorom itd. Tak, jak nie kupuje się dziesiątego kompletu pościeli zdrowotnej czy kolejnego kompletu zastawy stołowej, tak nie powinno się kupować domu czy kolejnego auta, gdy nie jesteśmy w stanie za to zapłacić. Droga na skróty, aktywnie promowana przez władzę wykonawczą i ustawodawczą, nie miała szans powodzenia. A instytucje finansowe i inne tylko skorzystały z okazji, na tym polega biznes. Było parcie państwa na “dom dla każdego”, więc biznes podłączył się pod dominujący trend. Nie zdejmuję w żadnym stopniu winy z managerów banków itd., bo pogoń za zyskami zawróciła im w głowach, ale to państwo i obywatele są winni zaistniałej sytuacji. W takiej właśnie kolejności. A dopiero za nimi są instytucje finansowe.
Radecki
Nasze myślenie opiera się na innych podstawach, stąd – choć pozornie jesteśmy w sporze – zapewne obaj mamy rację. Moim zdaniem należy jednak wymagać od ludzi więcej zdrowego rozsądku i myślenia, a nie ulegania akwizytorom itd. Tak, jak nie kupuje się dziesiątego kompletu pościeli zdrowotnej czy kolejnego kompletu zastawy stołowej, tak nie powinno się kupować domu czy kolejnego auta, gdy nie jesteśmy w stanie za to zapłacić. Droga na skróty, aktywnie promowana przez władzę wykonawczą i ustawodawczą, nie miała szans powodzenia. A instytucje finansowe i inne tylko skorzystały z okazji, na tym polega biznes. Było parcie państwa na “dom dla każdego”, więc biznes podłączył się pod dominujący trend. Nie zdejmuję w żadnym stopniu winy z managerów banków itd., bo pogoń za zyskami zawróciła im w głowach, ale to państwo i obywatele są winni zaistniałej sytuacji. W takiej właśnie kolejności. A dopiero za nimi są instytucje finansowe.
Piotr Wołejko -- 26.02.2009 - 14:24