Powiem tak: projekt MEN to kretynizm.
Ale…
Ubiegłoroczna nagroda Templetona przyznana ks. prof. Michałowi Hellerowi dowodzi nieco innego podejścia do spraw nauki, niż tylko na zasadzie “szkiełko i oko”.
Ks. Heller wielokrotnie mówił o “inteligentnym projekcie”, w czym wcale się nie różni od wielu fizyków, którzy zajmują się “kwantami”, “strunami”, czy czymś w podobie.
Jacku – to, że nie znaleziono do tej pory pory dowodów na “istnienie” lub “nieistnienie” czegoś nie świadczy o tym, że tego czegoś nie ma lub jest. Przede wszystkim świadczy… o braku dowodów.
Najlepiej wiedzą o tym chłopcy w mundurach.
Pozdrowienia nie z tej ziemi. :)
p.s. A prof. Turskiemu życzę, żeby się tak nie nadymał. Przekroczenie masy krytycznej “nadymania się” grozi “rozpuknięciem”.
[uzupełnienie] p.s.2
I doprawdy nie wiem, czy gorsze są zajęcia z bioenergoterapii czy dyplom magistra nauk humanistycznych z Beatles‘ów
Jacku
Powiem tak: projekt MEN to kretynizm.
Ale…
Ubiegłoroczna nagroda Templetona przyznana ks. prof. Michałowi Hellerowi dowodzi nieco innego podejścia do spraw nauki, niż tylko na zasadzie “szkiełko i oko”.
Ks. Heller wielokrotnie mówił o “inteligentnym projekcie”, w czym wcale się nie różni od wielu fizyków, którzy zajmują się “kwantami”, “strunami”, czy czymś w podobie.
Jacku – to, że nie znaleziono do tej pory pory dowodów na “istnienie” lub “nieistnienie” czegoś nie świadczy o tym, że tego czegoś nie ma lub jest. Przede wszystkim świadczy… o braku dowodów.
Najlepiej wiedzą o tym chłopcy w mundurach.
Pozdrowienia nie z tej ziemi. :)
p.s. A prof. Turskiemu życzę, żeby się tak nie nadymał. Przekroczenie masy krytycznej “nadymania się” grozi “rozpuknięciem”.
[uzupełnienie] p.s.2
Magia -- 06.03.2009 - 19:54I doprawdy nie wiem, czy gorsze są zajęcia z bioenergoterapii czy dyplom magistra nauk humanistycznych z Beatles‘ów