“A czy znany zmarły był kimś lepszym od nieznanego zmarłego?”
Tak.
Dla mediów znany zmarły jest lepszy od nieznanego.
Zmarły w katastrofie jest bardziej warty uwagi od zmarłego na ulicy bezdomnego.
Zmarłe dziecko jest bardziej wzruszające niż zmarły 60-latek.
Więcej dla mediów wart jest zmarły Europejczyk czy Amerykanin od zmarłego Hindusa, Araba czy Masaja czy Boliwijczyka.
Niestety, jest wyraźna gradacja smierci w mediach i w sposobie mówienia śmierci.
Widać to choćby przy okazji katastrof czy jakichś tragedii dotyczących naszego świata (Europy, Amerykki Pólnocnej) i katastrof w tzw. trzecim świecie.
Algo, przekornie na to pytanie odpowiem
“A czy znany zmarły był kimś lepszym od nieznanego zmarłego?”
Tak.
grześ -- 15.04.2009 - 06:25Dla mediów znany zmarły jest lepszy od nieznanego.
Zmarły w katastrofie jest bardziej warty uwagi od zmarłego na ulicy bezdomnego.
Zmarłe dziecko jest bardziej wzruszające niż zmarły 60-latek.
Więcej dla mediów wart jest zmarły Europejczyk czy Amerykanin od zmarłego Hindusa, Araba czy Masaja czy Boliwijczyka.
Niestety, jest wyraźna gradacja smierci w mediach i w sposobie mówienia śmierci.
Widać to choćby przy okazji katastrof czy jakichś tragedii dotyczących naszego świata (Europy, Amerykki Pólnocnej) i katastrof w tzw. trzecim świecie.