Elfridzie,

Elfridzie,

widzę rozjuszonego, wściekle podskakującego, młodziana mega-turboseksualnego, który przez łzy rujnujące dyskretny makijaż, popiskuje, łamiącym się dyszkantem:
...ty…ty…ty…katopolski… inteligencie…!!!
I trach torebką z lewej ;
...i ta twoja kobieta, tfuuu!... przenośna macica!!!
I trach poprawia z prawej;
..zmuszacie dzieciaki…by przysięgały na najświętszą panienkę...że nie zostaną homo…homo…seksualistami!
...ty płodozwierzu! Tfuu!!...dogmatyczny doktorku…tfuu!

Spokojnie, uspokój się Elfricie, dzieciaki dorosną, zmądrzeją i same zobaczą jakie fantastyczne i wesołe życie wiodą geje.
I nie denerwuj się już, bo pojawią się kurze łapki i wtedy będziesz miał prawdziwy zgryz.

Pozdrawiam serdecznie


Płodność katopolskiego inteligenta By: elfrid (9 komentarzy) 19 kwiecień, 2009 - 20:33