Płodność katopolskiego inteligenta


 

Katopolski inteligent żyje w ciągłej presji płodności. Życie to dar, który trzeba płodnie wycisnąć jak cytrynę. Życie to też uciekający czas, którego zostało coraz mniej. Za to dzieci powinno być coraz więcej. Inteligent spłodził już trójkę dzieci, które mimo młodego wieku wiedzą, że będą toczyć zaciętą walkę o cywilizację białego człowieka. Jak tata. Tata katopolski inteligent jest też płodny intelektualnie, wykracza poza biologię. Katopolska małżonka inteligenta nie zna tego uczucia, została sprowadzona do fizjologii. Jako przenośna macica doświadczyła jedynie pozytywnych bólów porodowych i negatywnych bólów małżeńskiego gniewu. Nie wykracza poza małżeństwo, jest elementem gospodarstwa domowego, ładnie wygląda na zdjęciach. Być może chciałaby od życia czegoś więcej, ale nie wie że ma do tego prawo i nawet nie przychodzi jej do głowy co to mogłoby być, skoro ma męża i dzieci, hura. Jej kobiecość sprowadza się do żonowania i dzieciowania. Podobno jest szczęśliwa.
Katopolski inteligent wykracza poza gospodarstwo domowe, gdzie też jest płodny. Poza płodnością w postaci płatnych manifestów dla Wprost, jest też płodność gratisowa gorszej jakości ,na blogu, za to bardziej ortodoksyjna i szczera. Jak to dobrze, że zrobiłem doktorat myśli sobie katopolski inteligent, nie ma nic lepszego jak legitymizacja wiedzy i nieulegające przedawnieniu świadectwo mądrości, wtedy można stopniowo obniżać loty; a tu dalej traktuje się człowieka poważnie.
Dzieci na pewno pójdą w ślady taty. A nawet jeśli nie pójdą krok w krok to na pewno nie będą homoseksualistami, obiecały na obrazek świętej panienki. Prędzej popełnią samobójstwo, niż narobią tatusiowi wstydu na parafii.
Tatuś jeszcze zanim został tatusiem studiował filozofię, która uczy myślenia. Myślenie niestety może sprawiać ból, kiedy jego wnioski są z góry nieokreślone, dlatego nastąpiło edukacyjne przesunięcie na zdogmatyzowaną teologię. Teraz katopolski inteligent czuje się dużo bezpieczniej. Dalej jest płodny, ale już odtwórczo bo na tym polu nic pozahoryzontowego już się nie spłodzi, co samemu twórcy nie robi większej różnicy. Zamiast tego można byłoby pomóc w obowiązkach domowych, zrobić pranie, odkurzyć; generalnie wziąć się do roboty. Na przekór temu katopolski inteligent woli odkurzyć wyimaginowanego wroga, którego będzie powtórnie zwalczał. Ewentualnie można rzucić się na głęboką wodę i napisać powieść, taką katorealistyczną powieść s.f. Jako że skłonność do ryzyka jest u naszego katolickiego bohatera minimalna, postanawia napisać jednostronicowy wirtualny odcinek i zobaczyć jak się przyjmie. Prawdziwe wyzwania jak ciąża, zwykle zwala na innych, przeważnie to płeć przeciwna. Najważniejsze jest to poczucie misji….

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Elfridzie,

widzę rozjuszonego, wściekle podskakującego, młodziana mega-turboseksualnego, który przez łzy rujnujące dyskretny makijaż, popiskuje, łamiącym się dyszkantem:
...ty…ty…ty…katopolski… inteligencie…!!!
I trach torebką z lewej ;
...i ta twoja kobieta, tfuuu!... przenośna macica!!!
I trach poprawia z prawej;
..zmuszacie dzieciaki…by przysięgały na najświętszą panienkę...że nie zostaną homo…homo…seksualistami!
...ty płodozwierzu! Tfuu!!...dogmatyczny doktorku…tfuu!

Spokojnie, uspokój się Elfricie, dzieciaki dorosną, zmądrzeją i same zobaczą jakie fantastyczne i wesołe życie wiodą geje.
I nie denerwuj się już, bo pojawią się kurze łapki i wtedy będziesz miał prawdziwy zgryz.

Pozdrawiam serdecznie


re: Płodność katopolskiego inteligenta

Duch TT widzę tu kogoś prześladuje, nawet na TXT.
Yassa dobrze opisał jak to wygląda z boku ;-)


yassa

No, no klasyczna projekcja…. proszę o więcej, to postawię diagnozę.


OjTam

Z tym prześladowaniem to przesada….kpina najlepszą bronią na katolicki fundamentalizm


re: Płodność katopolskiego inteligenta

Trzeci tekst odnoszący się do TT, którego nigdy tu nie widziałem, to jednak lekko tak jakby, hmm ;-)


ojTam

Głupi dałem się wciągnąć ;) Coś skomentowałem, on sflaczałe odpisał, pokusiłem się o dłuższy tekst, oblecieli mnie na salonie jego wyznawcy i tak się jakoś potoczyło ;-). Ale od jutra nowy tydzień, nowe rozdanie ;)


Elfridzie,

bez urazy, ale wklejasz tu jakiś tekst bez kontekstu:) i dziwisz się, że tak się go odbiera.
A dziś już Poniedziałek:)- będzie dobrze.

pzdr


Elfrid, sorry, ale jednak słabe.

Nie każdy jest Majorem czy innym Jareckim, by się za satyre brać i przedstawianie innych w krzywym zwierciadle:)

Ale za to komentarz Yassy, miodzio, znaczy ta wizja:), choć przypuszczam, że nietrafny, ale inteligentna złośliwość to jest to, co lubię.

P.S. A swoją drogą jaki raban pan T.T. zrobił na S24 po twoim wpisie, z jednej strony mu się nie dziwię, bo sam bym się wkurwił, jakby ktos pisał o mojej rodzinie czy cuś, ale jakoś tej wrażliwości brak Terlikowskiemu jak potępia i obraża homoseksualistów/osoby urodzone metoda in vitro/ateistów czy osoby które choćby nie mają dzieci.
taka wybiórcza ta jego empatia.
Ale cóż, Terlikowscy tego świata o uczuciach innych nie myślą, bo jedyne co pragną, to ich nawracać.
Wbrew im i wbrew ich woli czy szczęściu.
Ale dla swych wyduamnych zasad i by pokazać jacy to oni moralni są.


Subskrybuj zawartość