Domowość w kryzysie


 

Mężczyna-robotnik-mąż-ojciec wystrzelił na przystanek jak strzała, publiczny PKS jest tylko jeden i jest bardzo wcześnie, nie będzie czekał, wystarczy, że pasażer na trzaskającym mrozie swoje musi odstać. Autobus ma doświadczenie w swojej robocie, kiedyś dowoził do państwowego przedsiębiorstwa, teraz dowozi do firmy prywatnej. Pasażerowie też mają doświadczenie, monotonna praca ma to do siebie, że wykonuje się ją przez całe życie, mimo że jest śmiertelnie nudna to będzie się ja wykonywać aż do śmierci. Autobus należy do pasażerów, jest częścią ich życiowego krajobrazu, pasażerowie należą do autobusu, wszyscy się tu zestarzeli i coraz częściej się psują nie mogąc wzajemnie na siebie liczyć. Dodatkowo na twarzach robotników pojawia się niepewność związana z ponurymi sformułowaniami, takimi jak kryzys, recesja, odpływ kapitału zagranicznego, stagnacja, stagflacja, inflacja, dewaluacja; nic się z tego nie da zrozumieć. Kapitał zagraniczny ma to do siebie, że jest bardzo mobilny: przypływa i odpływa, w przeciwieństwie do rat kredytu hipotecznego, które są pewne jak śmierć i podatki. Mobilny kapitał odpłynie za tańszą siłą roboczą i liberalnym bezprawiem pracowniczym, tak jak kiedyś przypłynął w to miejsce z którego wkrótce odpłynie. A wraz z nimi służbowe lancie i kadra zarządzająca, zostanie tylko człowiek, człowiek nie pracownik, tylko człowiek bezrobotny, co najwyżej człowiek wyborca, który znowu został wypluty na margines przez gospodarkę rynkową – zanik popytu na jego usługi. Nuda. Niestety blankiety spłat będą dalej przychodzić z taką samą częstotliwością powodując w rodzinie rozdrażnienie i przemoc. Z banków również odpływają kapitały zagraniczne, ale zawsze zostaje na miejscu obóz wyszkolonych windykatorów. Mężczyzna jest mężczyzną tylko w domu, gdzie zawsze może bezkarnie sprać kobietę na kwaśne jabłko, a poza domem woli siedzieć cicho. Mężczyźnie poza domem trudno być mężczyzną bo nie ma wpływu na swój los, który zależy od widzimisie koniunktury, on nigdy nie jest przyczyną jest tylko skutkiem; a to jest sprzeczne z męską naturą kowala własnego losu. Cała ta frustracja wylewa się w domu w postaci ciosów na bogu ducha winnej żonie, aby przy piwie z kolegami znów być zrelaksowanym i w dobrym humorze.
Na ścianie wisi plazma, symbol sukcesu gospodarstwa domowego. Telewizor został wzięty na kredyt, człowiek się już przyzwyczaił, że obraz jest duży, trudno będzie znowu wrócić do poprzednich rozmiarów i właściwej skali swojego położenia. Kredyt miał być tani i bez odsetek, wszystko miało być promocją, ale okazało się że jest też niezrozumiały regulamin, którego nikt nie przeczytał. Podobnie jak długiej tabeli opłat i prowizji, gdzie widnieją opłaty za telefon interwencyjny, za wysłanie monitu z ponagleniem do zapłaty, za obsługę nieterminowej spłaty, za wizytę przedstawiciela terenowego; szereg opłat na które bezbronny konsument nie był przygotowany i które w ogóle nie miały mieć miejsca. Przecież nikt nie chce aby kredytobiorca nie sprostał niesprzyjającym okolicznością, jest jeszcze tyle rat do spłacenia. Ciężar musi być na tyle lekki, aby był możliwy do udźwignięcia. Najczęściej dźwiga się go do końca życia, chyba że wcześniej się padnie pod jego ciężarem, efekt jest ten sam, kropka.
Mężczyźni nie mają zainteresowań, zainteresowania to luksus, ich stać tylko na tani alkohol. Praca jest wystarczająco ciężka i wystarczająco fizyczna, już samo życie wydaje się ponurym żartem, z którego nikt się nie śmieje. Bardzo wiele zainteresowań ma za to kadra zarządzająca. Ich główne zainteresowanie to praca, dlatego że praca jest pasją, chociaż do końca nie wiadomo czym się w tej pracy codzienne zajmują, poza towarzyskim, biurowym minigolfem. Poza pracą jest to trawnikowy golf, ale też towarzyski, i towarzyskie lunche. W weekendy w zależności od pogody towarzyski snowboard w zimie, i towarzyskie plażowanie w lecie. Nic tak dobrze managerowi też nie robi jak towarzyskie palenie cygar i wypinanie przy tym brzucha, względnie obijanie się o siebie w ciasnej klimatyzowanej windzie biznesowymi brzuszyskami. Mój zysk, twój zysk, nasz zysk, ale mój zysk musi być większy niż twój. Manager nigdy nie wie co odpowiedzieć, czym się zajmuje w pracy, gdy takie niefortunne pytanie pada ze strony dawnych kolegów ze wsi od których z taką determinacją chciało się odciąć. Kiedy jest się na poważnym stanowisku bardzo poważnie postrzega się swoją przyszłość, synonimem przyszłości jest kariera. Przyszłość bez kariery, równa się brak przyszłości, czyli powrót do przeszłości, gdzie przyszłość stała pod wielkim znakiem zapytania. Teraz przyszłość jest jasna: to kariera, wykrzyknik! Kariera, szkolenia, praca, pasja, pasja to praca, praca jest towarzyska, bo się lubi pracę z ludźmi i ma się orientację prosprzedażową. Kiedy osiąga się coraz większe wyniki, lub inni osiągają coraz większe wyniki, pracują na przyszłość kadry zarządzającej, która pnie się w jednym kierunku, mianowicie w górę. Majtki pracownic zjeżdżają też tylko w jednym kierunku, mianowicie w dół. Ich sytuacja się od tego nie polepsza, ale dzięki temu mogą dłużej pracować w tej kiepskiej sytuacji, w jakiej się znajdują. Jak to dobrze, że mam w ręku władzę, myśli manager, to takie podniecające kiedy się kogoś do czegoś przymusza wbrew jego woli. Można patrzeć jak ktoś się od tego wzbrania ale w końcu ulega kablując na innych w celu awansu pionowego. Tak czy inaczej można mieć z tego niezły ubaw.

Średnia ocena
(głosy: 0)
Subskrybuj zawartość