Andrzej Waligórski - Dementi

Andrzej Waligórski - Dementi

Dementi

Raz Miziak Kwiatkowskiego odwołał na stronę
I powiedział: – Wiesz, stary, Dreptak bija żonę!
A to była nieprawda, nikt temu nie wierzył,
Bo Dreptak już ćwierć wieku w zgodzie z żoną przeżył,
Natomiast plotkarz Miziak – ten, który tak bujał – Był znany jako swołocz, padalec i szuja.
Ale choć nikt nie wierzył – jako się już rzekło –
Dreptak wrócił do domu z twarzą złą i wściekłą,
Żona mu tak jak zwykle skoczyła na szyję,
A on rzekł: – Miziak gada, że ja ciebie biję! – Ha ha! – krzyknęła żona – Ty mnie? Dobry Boże! – Tym niemniej – mruknął Dreptak – ktoś uwierzyć może,
Trzeba prędko uprzedzić jego machinacje!
Tutaj bez dłuższych wahań wsiadł na dementacje,
Po całym mieście latał całkiem jak szalony
I przysięgał się wszystkim, że nie leje żony…
Początkowo, do ucha gdy to wszystkim szeptał,
Każdy mówił z uśmiechem: – Wiemy, panie Dreptak!
Niestety, biedny Dreptak w swoim idiotyzmie
Postanowił rzecz ujść także i na piśmie
I wydrukował afisz – wziąwszy wielkie czcionki – Że nigdy w życiu nie bił swej ślubnej małżonki.
Następnie – jeszcze głupszą powziąwszy decyzję –
Nadał o tym przez radio i przez telewizję,
Więc ludzie jęli szeptać: – Oj, coś się w tym kryje,
Jeżli on tak zaprzecza, to ją pewnie bije!
Teraz się biedny Dreptak na próżno wykręca,
Wszyscy mówią, że w domu się nad żoną znęca
I że oboje razem bez przerwy się tłuką...
Tak, tak, kontrpropaganda nie jest łatwą sztuką...

Nieoceniony Waligórski….


Jeden pan drugiemu panu... By: defendo (12 komentarzy) 22 kwiecień, 2009 - 08:06