Gre, za chwilę zacznę część drugą:)

Gre, za chwilę zacznę część drugą:)

ale nim to skomentuję to co podrzuciłaś, bo posłuchałem i obejrzałem.

Pierwszy utworek niezły, energetyczny jest.
Drugi-nie dla mnie.
Gipsy-wiadomo, klasyka, świetna rzecz.

Jenifer Lopez- chyba pierwszy raz w moim blogu:)
O dziwo, nie wzdrygnąłem się z odrazą jak ją usłyszałem ni zobaczyłem:)
Całkiem pasuje do konwencji wpisów.
No i nie ma co ukrywać:niech ona lepiej śpiewa niz gra w filmach, jest taki (cudowny zresztą) film “Niedokończone życie” Lasse Hallstroma, Lopez w nim gra, a właściwie zamiast niej mogłaby zagrac każda aktorka czy nawet jaka amatorka pierwsza z brzegu.
Po prostu nijaka jest że aż strach

P.S. A w ogóle prosze mi tu nie byc złosliwym i nie zamieszczac teledysków, w których jacys muskularni i przystojni faceci, bo w kompleksy wpadam, że tak nie wyglądam:)
A juz przed chwilą na Salonie 24 gwiazda blogosfery politycznej i mój ulubieniec Gw 1990 kompleksy mi różne zdiagnozował:)

Pozdrówka, idem pisać i tworzyć drugą część.


Saturday Night Fever czyli didżej Grześ zaprasza:) - tekst przedurodzinowy (Cz 1 - przeboje ze świata) By: tecumseh (10 komentarzy) 25 lipiec, 2009 - 23:17