ja się znowu przyczepię:
“I jeszcze mamy do czynienia z posłem reprezentującym partię zanurzoną w tej tradycji. Dla mnie jest to zupełnie niepojęte.”
A nie partię opowiadającą, że jest zanurzona w tej tradycji? To nie to samo.
I co to znaczy w ogóle?
To PW jest jakimś dziedzictwem jednej partyjki, która może się za kilka lat rozpaść?
I genetycznych patriotów a’la Suski?
Przecież to śmieszne jest.
Hm,
ja się znowu przyczepię:
“I jeszcze mamy do czynienia z posłem reprezentującym partię zanurzoną w tej tradycji. Dla mnie jest to zupełnie niepojęte.”
A nie partię opowiadającą, że jest zanurzona w tej tradycji?
To nie to samo.
I co to znaczy w ogóle?
To PW jest jakimś dziedzictwem jednej partyjki, która może się za kilka lat rozpaść?
I genetycznych patriotów a’la Suski?
Przecież to śmieszne jest.
grześ -- 31.07.2009 - 12:52