W czasach gdy Igła był harcerzem, to o ZHRze nikomu się nie śniło. Więc Igła nie ma na co uważać. :)
Natomiast zgadzam się z panem Grzesiem, że Niemcy politykę historyczną mają, natomiast my mamy politykierstwo historyczne. Niemcy wmawiają całemu światu, że są ofiarami hitleryzmu i wypędzeń zarządzonych przez Polaków, a my się spieramy czy Powstanie Warszawskie warte jest świętowania.
Niech się Pan przejdzie na blog pana Adama Maksymowicza („Podróżnego”), to poczyta Pan o Powstaniu rzeczy smutne i prawdziwe. Wbrew pozorom, sprawa powstania jest ważna dla żywych nie mniej niż dla tych co zginęli. Natomiast robienie z niej kiełbasy wyborczej, to lekka paranoja.
Panie Claudiusu!
W czasach gdy Igła był harcerzem, to o ZHRze nikomu się nie śniło. Więc Igła nie ma na co uważać. :)
Natomiast zgadzam się z panem Grzesiem, że Niemcy politykę historyczną mają, natomiast my mamy politykierstwo historyczne. Niemcy wmawiają całemu światu, że są ofiarami hitleryzmu i wypędzeń zarządzonych przez Polaków, a my się spieramy czy Powstanie Warszawskie warte jest świętowania.
Niech się Pan przejdzie na blog pana Adama Maksymowicza („Podróżnego”), to poczyta Pan o Powstaniu rzeczy smutne i prawdziwe. Wbrew pozorom, sprawa powstania jest ważna dla żywych nie mniej niż dla tych co zginęli. Natomiast robienie z niej kiełbasy wyborczej, to lekka paranoja.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 06.08.2009 - 10:25