Ma Pan wiele racji. Mnie do dziś zastanawia ten fenomen występujący na niektórych platformach blogowych. Zauważyć można dziwny podział na PiS i PO. Reszta, to nieliczny margines. A jak znajdzie się jakiegoś lewaka, to też za bardzo się nie przyznaje do tego, jaką partię popiera. Wstyd czy co?
W moim poście chodziło mi między innymi o ten fanatyzm i starałem się ukazać, że to jedna z podstawowych cech odróżniająca blogosferę od tradycyjnych mediów…
A co do tych blogerów, to Azrael z tego co czytam, ma skłonność do zwalczania PiS i projektu budowy IV RP przy równoczesnej próbie udawania co jakiś czas bezstronnego obserwatora i przy sporym parciu na mainstream. No, niby jego prawo. A Mireksa staram się nie czytać – co kliknę w jego blog, to prawicową blogosferą się zajmuje. Ja rozumiem, że można mieć różne fascynacje, ale mnie to akurat nudzi.
Igła
Ma Pan wiele racji. Mnie do dziś zastanawia ten fenomen występujący na niektórych platformach blogowych. Zauważyć można dziwny podział na PiS i PO. Reszta, to nieliczny margines. A jak znajdzie się jakiegoś lewaka, to też za bardzo się nie przyznaje do tego, jaką partię popiera. Wstyd czy co?
W moim poście chodziło mi między innymi o ten fanatyzm i starałem się ukazać, że to jedna z podstawowych cech odróżniająca blogosferę od tradycyjnych mediów…
A co do tych blogerów, to Azrael z tego co czytam, ma skłonność do zwalczania PiS i projektu budowy IV RP przy równoczesnej próbie udawania co jakiś czas bezstronnego obserwatora i przy sporym parciu na mainstream. No, niby jego prawo. A Mireksa staram się nie czytać – co kliknę w jego blog, to prawicową blogosferą się zajmuje. Ja rozumiem, że można mieć różne fascynacje, ale mnie to akurat nudzi.
Pozdrawiam.
paprotnik -- 26.08.2009 - 21:00