nie ma się czym przejmować, w Polsce nie ma ligi a jest tylko jedno wielkie badziewie na czele z G.Latą.
Po drugie, tu się pewnie narażę, mam wrażenie ze piłka n. przestała pełnić te funkcje społeczne co kiedyś. Coraz mniej emocji, coraz większa hucpa medialna, coraz większa ustawka, coraz mniej dzieciaków grających w nią na podwórkach, łączkach, przy szkołach, gdziekolwiek.
I przewidywalni zwycięzcy – Barcelona, Real, MU, i reszta tego szemranego towarzystwa gdzie w Realu nie ma nikogo z Madrytu a w Arsenalu z Anglii.
Po pierwsze
nie ma się czym przejmować, w Polsce nie ma ligi a jest tylko jedno wielkie badziewie na czele z G.Latą.
Po drugie, tu się pewnie narażę, mam wrażenie ze piłka n. przestała pełnić te funkcje społeczne co kiedyś. Coraz mniej emocji, coraz większa hucpa medialna, coraz większa ustawka, coraz mniej dzieciaków grających w nią na podwórkach, łączkach, przy szkołach, gdziekolwiek.
I przewidywalni zwycięzcy – Barcelona, Real, MU, i reszta tego szemranego towarzystwa gdzie w Realu nie ma nikogo z Madrytu a w Arsenalu z Anglii.
Nie ma czego żałować.
Igła -- 06.09.2009 - 12:54