Nie jestem do końca pewien, czy piszesz poważnie, czy żartujesz z biednego “prawaka”, ale wezmę rzecz za dobrą monetę ;)
Niezależnie od motywów, dziękuję za dobre słowo. Tak, jestem człowiekiem wykształconym i potrafiącym oddzielić emocje od meritum. “Chłodnym” bym siebie nie określał – wszak na Legię nie zagnał mnie temperament anemika ;)
Ponownie – niezależnie, czy piszesz serio, czy nie – tak ujmując kwestię polskości, wskazujesz dokładnie na to, co wielu “prawaków” czuje w miejscu, gdzie Igła widzi tylko slogany. Krytykowani, czy prowokowani ( ;) ) nie wszyscy jednak umieją oddzielić emocje od meritum… Ludzka rzecz.
Jeżeli zaś chodzi o sprawę Pani Anny – to wielka lekcja. Dopiero zaczynamy (BM24) działać w realu i niespodziewanie, niezależnie od własnych błędów, na starcie zderzyliśmy się z ludźmi działającymi w złej wierze, którzy niespecjalnie chcą się ujawnić. Żeby było jasne – stało się to z naszej winy. Gdybyśmy, powodowani entuzjazmem, nie zachowywali się jak szwadron ułanów w 1939 pędzący pod słońce, tylko nieco się rozejrzeli “w terenie” i wolno “poszli na piechotę” – wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej. Całe szczęście, że dysponujemy pełną dokumentacją.
Nauczka nie poszła w las i dzisiaj żadna sprawa nie jest wrzucana w sieć “na spontanie”. Przeciwnie.
Wasylzly
Nie jestem do końca pewien, czy piszesz poważnie, czy żartujesz z biednego “prawaka”, ale wezmę rzecz za dobrą monetę ;)
Niezależnie od motywów, dziękuję za dobre słowo. Tak, jestem człowiekiem wykształconym i potrafiącym oddzielić emocje od meritum. “Chłodnym” bym siebie nie określał – wszak na Legię nie zagnał mnie temperament anemika ;)
Ponownie – niezależnie, czy piszesz serio, czy nie – tak ujmując kwestię polskości, wskazujesz dokładnie na to, co wielu “prawaków” czuje w miejscu, gdzie Igła widzi tylko slogany. Krytykowani, czy prowokowani ( ;) ) nie wszyscy jednak umieją oddzielić emocje od meritum… Ludzka rzecz.
Jeżeli zaś chodzi o sprawę Pani Anny – to wielka lekcja. Dopiero zaczynamy (BM24) działać w realu i niespodziewanie, niezależnie od własnych błędów, na starcie zderzyliśmy się z ludźmi działającymi w złej wierze, którzy niespecjalnie chcą się ujawnić. Żeby było jasne – stało się to z naszej winy. Gdybyśmy, powodowani entuzjazmem, nie zachowywali się jak szwadron ułanów w 1939 pędzący pod słońce, tylko nieco się rozejrzeli “w terenie” i wolno “poszli na piechotę” – wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej. Całe szczęście, że dysponujemy pełną dokumentacją.
Nauczka nie poszła w las i dzisiaj żadna sprawa nie jest wrzucana w sieć “na spontanie”. Przeciwnie.
Pozdrawiam.
Foxx -- 14.09.2009 - 05:55