Hm, ja zapytam, ale jaki problem?

Hm, ja zapytam, ale jaki problem?

Co jest złego w obojętności na sprawy wiary/religii?

Co złego, że istnieje gruupa osób, dla których ta sfera jest obca/nieznana czy że nie chce dużo osób saię tym w ogóle zajmować?

Czy trzeba za wszelką cene klasyfikować i jedni musza byc katolikami, drudzy zaś ateistami, którzy jednak ciągle gadaja o Bogu:)

jak to Clown gadał w “Zwierzeniach clowna”

“Katolicy draznią mnie.
Dlaczego?
Bo są nielojalni.
A protestanci?
Ci działaja mi na nerwy swoją ciągłą gadaniną o sumieniu.
A ateiści?
Ci nudzą mnie,m bo ciągle mówia o Bogu?
A kim pan jest?
Ja jestem clownem”

:)


Zombie, czyli ani katolik, ani ateista By: antos (7 komentarzy) 15 wrzesień, 2009 - 20:13