Ale he miało być inteligentnym nawiązaniem do tytułu:)
A Lublin lubię, choć znam słabo, byłem w sumie z mniej niż 10 razy, ale kilka razy udało mi się pozwiedzać trochę, i w knajpie jakiejś być i na dyskotece (ale to w ramach pracy więc trza wybaczyć:)) i u piwko piłem na tym placu chyba, z którego widok jest ciekawy.
I cmentarz żydowski obaczyłem i inne rzeczy, miałem jeszcze na koncercie klezmerskiego zespołu być jakiegoś, ale się nie odbył wtedy koncert niestety.
Ogólnie miłe wspomnienia a i prawie pewien happening antyklerykalny cąłkiem przypadkiem zdarzyło mi się urządzić pod kościołem którymś, niedaleko dworca, ale o tym to może kiedyś przy piwie:).
No z takich badań
kto by się nie cieszył:)
Ale he miało być inteligentnym nawiązaniem do tytułu:)
A Lublin lubię, choć znam słabo, byłem w sumie z mniej niż 10 razy, ale kilka razy udało mi się pozwiedzać trochę, i w knajpie jakiejś być i na dyskotece (ale to w ramach pracy więc trza wybaczyć:)) i u piwko piłem na tym placu chyba, z którego widok jest ciekawy.
I cmentarz żydowski obaczyłem i inne rzeczy, miałem jeszcze na koncercie klezmerskiego zespołu być jakiegoś, ale się nie odbył wtedy koncert niestety.
Ogólnie miłe wspomnienia a i prawie pewien happening antyklerykalny cąłkiem przypadkiem zdarzyło mi się urządzić pod kościołem którymś, niedaleko dworca, ale o tym to może kiedyś przy piwie:).
grześ -- 18.11.2009 - 12:46