Sęk w tym, że ja mówię w zasadzie dokładnie to samo, co na blogu Magii, tylko że Pan tego jeszcze nie widzi.
Proszę zauważyć:
1) Świat naukowy sam zwrócił uwagę i wychwycił “trudności” w publikacjach Briffy. Nie potrzebowal do tego jakiś outsiderów, czy niezależnych ekspertów.
2) W sprawach klimatu cały czas w nauce toczy się bardzo burzliwa dyskusja.
3) Fakty naukowe są znane i nie ma co do nich wielu kontrowersji.
4) Kontrowersyjne są jedynie RADYKALNEINTERPRETACJE dotyczące niepewnych wyników.
Co mam na myśłi mówiąc niepewny wynik?
Mam na myśli taki silnie nieliniowy konstrukt, kiedy założona metodologia powadzi do uzyskiwania zdecydowanie różniących się wyników przy najmniejszej zmianie parametrów wejściowych (zmianie źrółowego zbioru danych lub zmianie samego modelu).
Taka sytuacja dotyczy przede wszystkim metod statystycznych, kiedy zarówno dobór próbek, sposób ich obmiaru, oraz opracowanie wyników z natury rzeczy zakłada pewną arbitralność, a uzyskane tak wyniki znajdują się na granicy korelacji.
Było tak w przypadku dyskusji o rzekomej szkodliwości skwalenu w szczepionkach (casus badań Verstraetena) i jest tak w przypadku badań klimatycznych.
Moje zastrzeżenia – proszę zwrócić uwagę – nie dotyczą samych badań (naukowcy niech sobie badają co chcą i jak chcą), ale medialnego szumu oraz nachalnej propagandy określonych środowisk, które chcą z tak niesłychanie niepewnych rezultatów wyciągać bardzo zasadnicze i mające duże konsekwencje wnioski i w dyskusji na dany temat starają się przede wszystkim dezawuować drugą stronę, jako niewiarygodną i/lub działającą w zmowie lobbyingowej.
Taki postawa charakteryzuje zarówno stosunek “anty-szczepionkowców” do faramaceutycznego mainstreamu jak i stosunek aktywistów klimatycznych wobec tzw. “sceptyków” czy “deniers”.
@Jackmal
Sęk w tym, że ja mówię w zasadzie dokładnie to samo, co na blogu Magii, tylko że Pan tego jeszcze nie widzi.
Proszę zauważyć:
1) Świat naukowy sam zwrócił uwagę i wychwycił “trudności” w publikacjach Briffy. Nie potrzebowal do tego jakiś outsiderów, czy niezależnych ekspertów.
2) W sprawach klimatu cały czas w nauce toczy się bardzo burzliwa dyskusja.
3) Fakty naukowe są znane i nie ma co do nich wielu kontrowersji.
4) Kontrowersyjne są jedynie RADYKALNE INTERPRETACJE dotyczące niepewnych wyników.
Co mam na myśłi mówiąc niepewny wynik?
Mam na myśli taki silnie nieliniowy konstrukt, kiedy założona metodologia powadzi do uzyskiwania zdecydowanie różniących się wyników przy najmniejszej zmianie parametrów wejściowych (zmianie źrółowego zbioru danych lub zmianie samego modelu).
Taka sytuacja dotyczy przede wszystkim metod statystycznych, kiedy zarówno dobór próbek, sposób ich obmiaru, oraz opracowanie wyników z natury rzeczy zakłada pewną arbitralność, a uzyskane tak wyniki znajdują się na granicy korelacji.
Było tak w przypadku dyskusji o rzekomej szkodliwości skwalenu w szczepionkach (casus badań Verstraetena) i jest tak w przypadku badań klimatycznych.
Moje zastrzeżenia – proszę zwrócić uwagę – nie dotyczą samych badań (naukowcy niech sobie badają co chcą i jak chcą), ale medialnego szumu oraz nachalnej propagandy określonych środowisk, które chcą z tak niesłychanie niepewnych rezultatów wyciągać bardzo zasadnicze i mające duże konsekwencje wnioski i w dyskusji na dany temat starają się przede wszystkim dezawuować drugą stronę, jako niewiarygodną i/lub działającą w zmowie lobbyingowej.
Taki postawa charakteryzuje zarówno stosunek “anty-szczepionkowców” do faramaceutycznego mainstreamu jak i stosunek aktywistów klimatycznych wobec tzw. “sceptyków” czy “deniers”.
Mam nadzieję, że rozjaśniło się Panu co nieco.
Pozdrawiam,
Zbigniew P. Szczęsny -- 25.11.2009 - 00:06ZS