A co do uwag twoich, to tak,z tym stylem masz rację, znaczy problem jest w tym że ja nie umiem pisać inaczej opowiadań, zawsze jak zaczynam to piszę w czasie przesżłym i o jakims bohaterze/bohaterce, nie potrafię nawet imienia wymyślić, no tak mam:)
Jak normalnie większość rzeczy w mych tekstach jest zamierzona, to tu nawet jakbym chciał inaczej, to nie umiem:)
“Co” jest już świadome, takie trochę z księdza Twardowskiego, biedronko, co…, ważko, co…:)
Acz miałem etap, że nadużywałem bez sensu zupełnie “co” zamiast który, na szczęście mi przeszło chyba, choć do dziś tak mi się zdarza pisać.
Piosenka turystyczna to mi się z “Idolem” kojarzy:), chyba.
A opowiadań też nie zamierzam raczej pisać, chyba że następną jesienią, jak dożyje i jak TXT będzie istnieć:)
Doc,
dobrze że nie Dorotą:)
A Takie gotycko-emowate miało być w sumie:)
A co do uwag twoich, to tak,z tym stylem masz rację, znaczy problem jest w tym że ja nie umiem pisać inaczej opowiadań, zawsze jak zaczynam to piszę w czasie przesżłym i o jakims bohaterze/bohaterce, nie potrafię nawet imienia wymyślić, no tak mam:)
Jak normalnie większość rzeczy w mych tekstach jest zamierzona, to tu nawet jakbym chciał inaczej, to nie umiem:)
“Co” jest już świadome, takie trochę z księdza Twardowskiego, biedronko, co…, ważko, co…:)
Acz miałem etap, że nadużywałem bez sensu zupełnie “co” zamiast który, na szczęście mi przeszło chyba, choć do dziś tak mi się zdarza pisać.
Piosenka turystyczna to mi się z “Idolem” kojarzy:), chyba.
A opowiadań też nie zamierzam raczej pisać, chyba że następną jesienią, jak dożyje i jak TXT będzie istnieć:)
grześ -- 26.11.2009 - 23:51