Trochę nie wiem, w którym miejscu ta polemika… Czuję się zagubiona. Ratunku!
Zacznijmy od gaci, a potem już jakoś pójdzie.
Chciałabyś trzymać cokolwiek faceta, który żeby zachować nieskalany obraz siebie sponiewierał Cię słowem jednocześnie nie dając możliwości odpowiedzi?
Wątpię jakoś.
Moja skłonność do niszczenia mienia jest żadna, ale na jaką cholerę mi cudze gacie?
To może tyle o bieliźnie.
Mogłabym się zareklamować, ale jakoś nie chcę. Zdania na mój temat są podzielone, podziały są głębokie jak Wielki Kanion, a ja swoje wiem. :)
Moja silna autonomia, wypalona w boju, jest trudnym wyzwaniem.
Moja praca kolejnym.
Potrzeba bezpieczeństwa kolejnym.
Definicja mężczyzny to już koniec świata.
Mogę tak długo.
Mężczyźni są ekstra, tylko prawie ich nie ma. Świat za to pełen jest chłopców poszukujących matczynej troski.
Podsumowując nie widzę pola do sporu, ale możemy burzliwie dyskutować. :)
Ha!
Trochę nie wiem, w którym miejscu ta polemika… Czuję się zagubiona. Ratunku!
Zacznijmy od gaci, a potem już jakoś pójdzie.
Chciałabyś trzymać cokolwiek faceta, który żeby zachować nieskalany obraz siebie sponiewierał Cię słowem jednocześnie nie dając możliwości odpowiedzi?
Wątpię jakoś.
Moja skłonność do niszczenia mienia jest żadna, ale na jaką cholerę mi cudze gacie?
To może tyle o bieliźnie.
Mogłabym się zareklamować, ale jakoś nie chcę. Zdania na mój temat są podzielone, podziały są głębokie jak Wielki Kanion, a ja swoje wiem. :)
Moja silna autonomia, wypalona w boju, jest trudnym wyzwaniem.
Moja praca kolejnym.
Potrzeba bezpieczeństwa kolejnym.
Definicja mężczyzny to już koniec świata.
Mogę tak długo.
Mężczyźni są ekstra, tylko prawie ich nie ma. Świat za to pełen jest chłopców poszukujących matczynej troski.
Podsumowując nie widzę pola do sporu, ale możemy burzliwie dyskutować. :)
Gretchen -- 18.01.2010 - 00:21