Rada wydaje się słuszna. Taki Szekspir w Hamlecie to cudem sam przeżył zamykanie wszystkich wątków dramatu. I to tylko dlatego, ze wtedy też był teatralny obyczaj, że publika na końcu przedstawienia wolała z sali: “Autor. Autor!” Ale czy ja tak mogę? Czy nie byłby to przerost ambicji? Być jak Szekspir – no! Pomyślę. Choć z drugiej strony nie wiem czy sprawa warta jest aż takiego wysiłku, bo Stasiu na samym początku zauważył, żebym Nobla się nie spodziewał...
Jakiś sposob to jest
Rada wydaje się słuszna. Taki Szekspir w Hamlecie to cudem sam przeżył zamykanie wszystkich wątków dramatu. I to tylko dlatego, ze wtedy też był teatralny obyczaj, że publika na końcu przedstawienia wolała z sali: “Autor. Autor!” Ale czy ja tak mogę? Czy nie byłby to przerost ambicji? Być jak Szekspir – no! Pomyślę. Choć z drugiej strony nie wiem czy sprawa warta jest aż takiego wysiłku, bo Stasiu na samym początku zauważył, żebym Nobla się nie spodziewał...
Ryszard Katarzyński -- 25.02.2012 - 17:59