Gdyby moje stwierdzenie wyczerpywało definicję liberała, to pewnie by miał Pan rację. Natomiast ono służy do oddzielenia konserwatystów pokroju Janusza Korwin Mikkego od liberałów. Jak wiadomo, podatkami należy bawić się ostrożnie (pożądane jest kilkuletnie vacatio legis), zaś domiary bolszewi były wymierzane wstecznie i „po uważaniu”.
Zatem umówmy się, że moja „definicja” jest mocno niedoskonał, co Pan wykazał, ale lepsza w tej chwili nie jest potrzebna, bo obaj wiemy o co chodzi.
Panie Premierze in spe!
Gdyby moje stwierdzenie wyczerpywało definicję liberała, to pewnie by miał Pan rację. Natomiast ono służy do oddzielenia konserwatystów pokroju Janusza Korwin Mikkego od liberałów. Jak wiadomo, podatkami należy bawić się ostrożnie (pożądane jest kilkuletnie vacatio legis), zaś domiary bolszewi były wymierzane wstecznie i „po uważaniu”.
Zatem umówmy się, że moja „definicja” jest mocno niedoskonał, co Pan wykazał, ale lepsza w tej chwili nie jest potrzebna, bo obaj wiemy o co chodzi.
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 05.07.2013 - 06:23