Ja nie zamierzam nikogo nawracać. Ja głoszę swoją prawdę. Kto mądry skorzysta. Kto nie skorzysta, ten ma swoje powody. W piśmie jest wiele fragmentów, które kiedyś zostały w jakiś sposób przetłumaczone i kościół buduje na tym tłumaczeniu swoje rozumienie świata i Boga. To nie moja broszka. Ja mam głowę po to, by myśleć, a nie wierzyć na słowo.
Jeśli ewangelia św. Jana zaczyna się od „Na początku był logos…” to można przetłumaczyć to jako „Na początku było słowo…” lub „Na początku był rozum/umysł…”. Do mnie przemawia to drugie tłumaczenie. Słowo jest znakiem, zatem musi być coś poza nim. Natomiast umysł czy jaźń jest rodzajem oprogramowania i nie musi mieć żadnego fizycznego odniesienia. To jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła, niemniej logiczne. :)
Panie Piotrze!
Ja nie zamierzam nikogo nawracać. Ja głoszę swoją prawdę. Kto mądry skorzysta. Kto nie skorzysta, ten ma swoje powody. W piśmie jest wiele fragmentów, które kiedyś zostały w jakiś sposób przetłumaczone i kościół buduje na tym tłumaczeniu swoje rozumienie świata i Boga. To nie moja broszka. Ja mam głowę po to, by myśleć, a nie wierzyć na słowo.
Jeśli ewangelia św. Jana zaczyna się od „Na początku był logos…” to można przetłumaczyć to jako „Na początku było słowo…” lub „Na początku był rozum/umysł…”. Do mnie przemawia to drugie tłumaczenie. Słowo jest znakiem, zatem musi być coś poza nim. Natomiast umysł czy jaźń jest rodzajem oprogramowania i nie musi mieć żadnego fizycznego odniesienia. To jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła, niemniej logiczne. :)
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 20.06.2014 - 19:24