Gdzie ja napisałem coś o bezpłatnej nauce? Przeciwnie, napisałem, cytuję, “Naukę elementarną trzeba fundować pod przymusem”. Z czego fundować? Z podatków, co oczywiste i nieuchronne, chyba że wymyślimy coś lepiej funkcjonującego.
Jak się Panu nie podoba taki “socjalizm” w kwestii nauczania elementarnego czy, powiedzmy, podstawowej opieki zdrowotnej, i kocha Pan rynkowe podejście także w tych sprawach, to niech się Pan przeprowadzi do USA – tam to mają doprowadzone do perfekcji. Ze skutkami widocznymi gołym okiem.
Jeśli z podstawowego nauczania zrobi Pan ponownie przywilej, to ci, którzy go dostąpią, będą mieli szczery kłopot, by zrobić z tym przywilejem coś użytecznego i/lub opłacalnego, poza subiektywną satysfakcją. Nie polecam.
Umiejący czytać i pisać idiota jest w tym lepszy od niepiśmiennego idioty, że przynajmniej można się z nim porozumieć na poziomie “która godzina?”. Ale to w sumie nie ma znaczenia. Ja nie twierdzę, że piśmienny jest lepszy. Jak tylko twierdzę, że wolę mieć do czynienia z piśmiennym. To wbrew pozorom nie jest jedno i to samo.
Panie Jerzy,
Gdzie ja napisałem coś o bezpłatnej nauce? Przeciwnie, napisałem, cytuję, “Naukę elementarną trzeba fundować pod przymusem”. Z czego fundować? Z podatków, co oczywiste i nieuchronne, chyba że wymyślimy coś lepiej funkcjonującego.
Jak się Panu nie podoba taki “socjalizm” w kwestii nauczania elementarnego czy, powiedzmy, podstawowej opieki zdrowotnej, i kocha Pan rynkowe podejście także w tych sprawach, to niech się Pan przeprowadzi do USA – tam to mają doprowadzone do perfekcji. Ze skutkami widocznymi gołym okiem.
Jeśli z podstawowego nauczania zrobi Pan ponownie przywilej, to ci, którzy go dostąpią, będą mieli szczery kłopot, by zrobić z tym przywilejem coś użytecznego i/lub opłacalnego, poza subiektywną satysfakcją. Nie polecam.
Umiejący czytać i pisać idiota jest w tym lepszy od niepiśmiennego idioty, że przynajmniej można się z nim porozumieć na poziomie “która godzina?”. Ale to w sumie nie ma znaczenia. Ja nie twierdzę, że piśmienny jest lepszy. Jak tylko twierdzę, że wolę mieć do czynienia z piśmiennym. To wbrew pozorom nie jest jedno i to samo.
s e r g i u s z -- 24.06.2014 - 19:01